Czego oczekuje po swojej nowej pracy? Przede wszystkim możliwości rozwoju, bo tylko po to Roch zmienił pracę. Nie chcę on siedzieć nad jednym kiedy technologiczny świat prze do przodu. W pewnym momencie Roch wypadłby z obiegu, a on tego nie chce. Szczególnie teraz, kiedy z Żonką mają wspólne plany budowy domu i potomstwa. Żonka miała rację -- teraz był ostatni dzwonek żeby podjąć ryzyko zmiany pracy, później Roch nie odważyłby się na to -- jednak dobro dzieci jest dla niego i Żonki najważniejsze.
Ktoś powie, że korporacja to blichtr i zachłyśnięcie się wielkością firmy -- dla Rocha nie ma to znaczenia, on idzie tam zrobić kawał dobrej roboty, co zostanie zauważone. Oczywiście na słupku wykresu wydajności, bo nie ma co się oszukiwać -- Roch będzie trybikiem numer 1243532 w maszynie zwanej Open-E, ale jeśli ten słupek na wykresie przyczyni się do lepszej przyszłości jego rodziny to Roch będzie tym numerem i będzie wyciągał ten słupek coraz wyżej, ale nie zaniedbując przy tym rodziny. Do tej pory udawało mu się nie przynosić pracy do domu i dalej tak będzie.
Dzisiejsza notka w pewnym sensie jest umową i wyjaśnieniem dlaczego Roch ma takie parcie na korporację. Po prostu duże firmy bardziej dbają o swoje numerki. Ta mroczna strona korporacji była, jest i będzie mu obca i nieznana.
* * * *
Jeszcze słowo na temat ostatnich wakacji i pobytu w Buczynowej Dolinie. Obiecane zdjęcia są już na Flickr. A poniżej pokaz slajdów, było fajnie, aż miło się to wspomina. A dom w tamtej okolicy Roch wybuduje!