piątek, 20 września 2013

Dawno Roch nic nie pisał

Czołem,

dawno Roch już nic nie pisał, ale zajęć ma od groma; najprzyjemniejsze z nich śpi właśnie obok Rocha siedzącego w ciemnym pokoju gdzie jedynym źródłem światła jest matryca laptopa. Niczym haker włamujący się Emacsem przez Sendmaila siedzi i stuka w klawisze. Jedyna różnica to taka, że Roch dobrał się na sekundę do klawiatury i próbuje zaktualizować swój dawno zapomniany blog. Nawet nie wie od czego zacząć swoją opowieść.

Pracuje tam gdzie pracował, robi to co robił, jedynym znakiem, że czas nieustannie posuwa Rocha jest jego córka, która rośnie jak na drożdżach. Co chwilę Żonka wynosi ubranka, które już są za małe na Michalinkę. To jednak prawda, że widzimy jak starzejemy się po naszych dorastających dzieciach. Zakres obowiązków znacząco Rochowi się powiększył jednak ogarnia to i Misia nagradza go uśmiechem i buziakami, a jak Roch zacznie ją masować po pleckach to już w ogóle dzidzia się rozpływa.

Rower stoi w garażu, czasem Roch zagada do niego, zapyta co tam, ale nie jeździ na nim. Nawet nie to, że nie ma czasu, ale po prostu woli spędzić go z dzieckiem, bo i tak mają go mało dla siebie. Za rok, jak Misia już będzie mogła to Roch będzie jeździł z nią na rowerze. Póki co główka jeszcze nie jest stabilna i czasem jeszcze lubi uciec.

A zatem najbliższy rower za jakiś rok, oby notki były ciut częściej.

Roch pozdrawia Czytelników.