Jak zapewne wiecie Roch przygotowuje sobie kadrę kolarzy na Igrzyska Olimpijskie. W tym calu zaczął uczyć Michasię jazdy na dwóch kółkach. Choć mówienie o nauce to stwierdzenie na wyrost. Roch posadził Michasię na siodełku i powiedział "Jedź". I Michalina pojechała. Nie trzeba było żadnych kijów w ramie, chust po pachą dziecka czy innych ułatwień. Po prostu Michalina wsiadła na rower i pojechała. I tak jej zostało. Co prawda czasem rozkojarzy się i zapomni, że nie ma bocznych kółek, ale wtedy Roch szybko ją łapie i przypomina, że na rowerze patrzymy tam gdzie chcemy jechać.
Na końcu notki będzie można zobaczyć film jak Michalina pedałuje sobie na rowerku.
Jeśli natomiast chodzi o pedałowanie Rocha to sprawa wygląda mizernie. Po ostatniej kontuzji Roch długo wracał do pełni sił, ale w końcu udało się. Jednak bieganie bez butów do biegania odpada, a jeżdżenie na rowerze musiało poczekać aż pięta achill.. Rocha wróci do normy. Kiedy tak się stało to spadł deszcz i tak już zostało. Roch liczy, że w weekend pogoda się poprawi i Roch znajdzie chwilę czasu żeby pojeździć za dnia, a nie jak ostatnio "na nietoperza" z echolokacją.
O dalszych postępach Roch będzie informował, a na zakończenie obiecany film:
Roch pozdrawia Czytelników.