Tak się złożyło, że odkąd Roch ma urlop "tatusiowy" to do komputera ma mocno ograniczony dostęp. I to nie dlatego, że ktoś mu zabrania, ale czas który ma chce spędzić z dzieciorami, a one wykorzystują to bardzo dobrze. Zaczyna się od śniadania, które Roch przygotowuje na zmianę z Żonką, później zabawa, spacer, obiad, zabawa, kolejny spacer, zakupy i tak do wieczora. W międzyczasie oczywiście Michalina wymyśla coraz to nowe zabawy. Ostatnio Roch został królem i dostał nawet koronę, z której bardzo chętnie korzysta.
I tak od pierwszych urodzin Stasia, bo od tego dnia Roch zaplanował sobie urlop. Jednak prezent od Rocha dopiero będzie, bo terminy były bardzo napięte, a prezent który Roch wymyślił wymaga spokoju, czasu i opanowania, ale o tym będzie w niedługim czasie wraz ze zdjęciami. Później były Święta i Roch w dalszym ciągu nie miał okazji usiąść przy komputerze aby napisać życzenia, ale wiadomo, że życzy wszystkim zdrowych, pogodnych i radosnych Świąt i udanego Nowego Roku. Od tego czasu Roch ma jeszcze mniej czasu albowiem musi wozić Stasia i Michasię w autku, które Staś dostał na roczek od Dziadków.
Tak więc po domu jeździ elektryczna replika Bugatti Veyrona, w której siedzi dwójka dzieciorów. W ostatnim czasie udało się nawet wyjść na dwór i pojeździć na świeżym powietrzu. Dzieciakom się podoba, samochód daje radę. Tylko go ładować i jeździć dalej.
A pogoda zachęca do spacerów. Bo jak na grudzień to ów pogoda prawdziwie wiosenna jest. Temperatura co prawda nie za wysoka, ale słońce za to nadrabia promieniami. Jedynie gdzie są oznaki zimy to lodowiska w okolicy, które działają, a na których Roch z Michaśką często jeżdżą, a przynajmniej próbują bo Michalina dopiero co uczy się jeździć na swoich łyżwach, ale idzie jej całkiem nieźle i jeszcze kilka wypadów na lód a będzie śmigała jakby w łyżwach się urodziła.
Staś za to polubił rowerek do tego stopnia, że już próbuje się z nim szarpać choć jeszcze rowerek wygrywa i przewraca się na niego. Jednak gdy się go posadzi na siodełko to piszczy z radości i chce jeździć. Tak więc jak widać na załączonych obrazkach Roch na urlopie wypoczynkowym ma sporo zajęć, a czasu dla siebie zostaje mu niewiele, ale tak już wygląda jego każdy urlop, który ma być wypoczynkowym.
Jednak nie ma co narzekać, Rochowi się podoba takie spędzanie czasu, choć niekiedy ma ochotę pozamykać dzieciory w pokojach i mieć święty spokój, ale gdy tylko zakłada koronę na głowę odzywa się w nim dziecko i dalej się bawi w króla, kapitana Mikiego i jeździ windą, która znajduje się w pokoju, a czasem w łazience.
Przyszły tydzień Roch jeszcze siedzi w domu, ale później znowu zaczyna się czas obowiązków. I może w końcu uda się pojeździć na trenażerze bo choinka spełni już swój obowiązek i zostanie honorowo wyniesiona z pokoju, a na jej miejsce stanie rower, na którym Roch ma plan jeździć. To jedno z Noworocznych Postanowień.
Roch pozdrawia Czytelników.
piątek, 30 grudnia 2016
Życzenia poświąteczne i postanowienia noworoczne
Labels:
Nowy Rok,
Oboczności,
Święta
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
poniedziałek, 19 grudnia 2016
Coraz bliżej święta
No i jest grudzień i jak przystało na zimę zaczął padać deszcz. Owszem, czasami zdarzają się opady śniegu, które przechodzą w deszcz i jest piękna jesień tej zimy. W grudniu też są Święta. A jak wiadomo Święta to choinka, a co za tym idzie kończy się miejsce w pokoju na inne przedmioty codziennego (nie)użytku jak na przykład trenażer, który stał sobie w koncie, okryty całkiem pokaźną warstwą kurzu. Żeby Rochowi lepiej się pedałowało to dzieci podsunęły mu pudełko klocków, później wrzuciły jeszcze kilka zasmarkanych chusteczek i tak stał sobie rower i czekał na lepsze czasy.
Jednak wczoraj przyszedł czas na ubieranie choinki. Pokój nie jest z gumy, więc rozciągnąć się go nie da. Czyli coś musiało ustąpić miejsca czemuś. Choinka stanęła na miejscu trenażera, a ten chwilowo trafił do piwnicy, bo już na prawdę nie było gdzie go postawić. Paradoksalnie trenażer stoi w piwnicy, a do Rocha - z okazji prezentów - jedzie czujnik kadencji i prędkości, który zamówił sobie po tym jak jego cena została obniżona o połowę. Takie zakupy zawsze mają sens, nawet jak trenażer stoi (tymczasowo) w piwnicy.
Jednak największą z choinki miały dzieciory, które od razu dobrały się do bombek i łańcuchów, a przede wszystkim do ciasteczek, które zawisły tuż obok bombek. I tak się "dziabały" te ciasteczka, aż w końcu każde jest jakoś nadgryzione. Ale Święta to Święta, czasem trzeba przymknąć oko na pewne sprawy. Jak tylko Decathlon sprawi Rochowi prezent to ten założy go na rower i odstawi go z powrotem do piwnicy, bo choinka przecież jeszcze musi trochę postać. Jednak jak tylko wszystko zostanie zjedzone, kilogramy odmierzone, a postanowienia noworoczne postanowione to Roch przyniesie rower z piwnicy, postawi go na miejscu choinki i zacznie znowu pedałować. Plan jest bardziej dalekosiężny, ale o tym jak już prezenty zostaną rozdane.
Roch pozdrawia Czytelników.
Jednak wczoraj przyszedł czas na ubieranie choinki. Pokój nie jest z gumy, więc rozciągnąć się go nie da. Czyli coś musiało ustąpić miejsca czemuś. Choinka stanęła na miejscu trenażera, a ten chwilowo trafił do piwnicy, bo już na prawdę nie było gdzie go postawić. Paradoksalnie trenażer stoi w piwnicy, a do Rocha - z okazji prezentów - jedzie czujnik kadencji i prędkości, który zamówił sobie po tym jak jego cena została obniżona o połowę. Takie zakupy zawsze mają sens, nawet jak trenażer stoi (tymczasowo) w piwnicy.
Jednak największą z choinki miały dzieciory, które od razu dobrały się do bombek i łańcuchów, a przede wszystkim do ciasteczek, które zawisły tuż obok bombek. I tak się "dziabały" te ciasteczka, aż w końcu każde jest jakoś nadgryzione. Ale Święta to Święta, czasem trzeba przymknąć oko na pewne sprawy. Jak tylko Decathlon sprawi Rochowi prezent to ten założy go na rower i odstawi go z powrotem do piwnicy, bo choinka przecież jeszcze musi trochę postać. Jednak jak tylko wszystko zostanie zjedzone, kilogramy odmierzone, a postanowienia noworoczne postanowione to Roch przyniesie rower z piwnicy, postawi go na miejscu choinki i zacznie znowu pedałować. Plan jest bardziej dalekosiężny, ale o tym jak już prezenty zostaną rozdane.
Roch pozdrawia Czytelników.
Labels:
Oboczności,
Zakupy
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
poniedziałek, 5 grudnia 2016
Trochę nowości, ale ponownie bez roweru
Od ostatniej notki już trochę minęło, a pisał w niej, że zaczął pedałować ponownie, ale nie na długo. Okres dziecięcy rządzi się swoimi prawami i Roch ponownie musiał wstawać rano do dzieciorów. W dodatku przez ostatnie dwa miesiące Michaśka kaszlała i nie wiadomo skąd się ten kaszel wziął. W końcu okazało się, że może być alergiczny. Tak więc Michalina jest dokładnym klonem Rocha, który też należy do alergeeków. Jednak to nie zmienia nastawienia do aktywności. Skoro Roch nie pedałuje to chociaż na łyżwach pojeździ, a przy okazji nauczy Michalinę.
Choć jej nie trzeba już wiele żeby samodzielnie zacząć śmigać. Jeszcze musi złapać równowagę i przestać się ekscytować bo wtedy zapomina o równowadze. Jednak jeszcze kilka wypadów na lodowisko i będzie łyżwiarka jak się patrzy. Koniec końców przez jakiś czas była zima, później jesień, a teraz nie wiadomo. Może gdyby Roch nie założył opony trenażerowej to poszedłby nawet na rower, ale bez odpowiedniego zahartowania się mogłoby się to skończyć przeziębieniem jak nie zapaleniem płuc. Staś też jeździł na łyżwach, ale Roch w ferworze łapania Michaliny zapomniał zrobić mu zdjęcia. Musicie uwierzyć na słowo Rochowi, że Staś też stał na lodowisku.
Po powrocie do domu czekał już na nich Mikołaj; z racji tego, że Roch pracuje do późna to jedyna szansa na Mikołaja to weekend więc Roch przebrał się w strój Świętego i chciał zrobić niespodziankę, ale okazało się, że Michaliny nie da się zaskoczyć i jak tylko "Mikołaj" wyszedł to Michaśka zapytała "dlaczego tatuś przebrał się za Mikołaja?". I tak oto Roch więcej za Mikołaja przebierał się nie będzie bo i tak nie ma sensu, skoro każdy wie, że Roch to Mikołaj. Prezenty się przyjęły, słodycze również, więc okres Świąteczny już rozpoczęty. Teraz tylko choinka, kolejne prezenty i dłuuuuuuugi urlop Rocha, który do pracy dopiero pójdzie w styczniu. Może w czasie wolnego uda się choć trochę pojeździć w miejscu.
Roch pozdrawia Czytelników.
Choć jej nie trzeba już wiele żeby samodzielnie zacząć śmigać. Jeszcze musi złapać równowagę i przestać się ekscytować bo wtedy zapomina o równowadze. Jednak jeszcze kilka wypadów na lodowisko i będzie łyżwiarka jak się patrzy. Koniec końców przez jakiś czas była zima, później jesień, a teraz nie wiadomo. Może gdyby Roch nie założył opony trenażerowej to poszedłby nawet na rower, ale bez odpowiedniego zahartowania się mogłoby się to skończyć przeziębieniem jak nie zapaleniem płuc. Staś też jeździł na łyżwach, ale Roch w ferworze łapania Michaliny zapomniał zrobić mu zdjęcia. Musicie uwierzyć na słowo Rochowi, że Staś też stał na lodowisku.
Po powrocie do domu czekał już na nich Mikołaj; z racji tego, że Roch pracuje do późna to jedyna szansa na Mikołaja to weekend więc Roch przebrał się w strój Świętego i chciał zrobić niespodziankę, ale okazało się, że Michaliny nie da się zaskoczyć i jak tylko "Mikołaj" wyszedł to Michaśka zapytała "dlaczego tatuś przebrał się za Mikołaja?". I tak oto Roch więcej za Mikołaja przebierał się nie będzie bo i tak nie ma sensu, skoro każdy wie, że Roch to Mikołaj. Prezenty się przyjęły, słodycze również, więc okres Świąteczny już rozpoczęty. Teraz tylko choinka, kolejne prezenty i dłuuuuuuugi urlop Rocha, który do pracy dopiero pójdzie w styczniu. Może w czasie wolnego uda się choć trochę pojeździć w miejscu.
Roch pozdrawia Czytelników.
Labels:
Oboczności,
Święta
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
Subskrybuj:
Posty (Atom)