środa, 19 sierpnia 2020

36 i 3 dni

Tak się złożyło, że Roch niedawno obchodził urodziny. I wcale to nie jest tak, że świętowanie szło tak dobrze, że Roch dopiero teraz włączył komputer. Po prostu urodziny spędził na rowerowo, a potem wskoczył ponownie w wir home office. Tak więc znowu czasu zabrakło, a do tego nałożył się jeszcze poniedziałek, który dla Rocha był wolny, bo odbierał święto, które wypadło w sobotę.

I tak właśnie; Roch wszedł w kolejny rok życia z rowerem w tle. Tak się udało, że i pogoda dopisała i dzieci miały chęć na pedałowanie, a popołudniu okazało się, że będzie jeszcze jedno pedałowanie. Z Żonką pojechali na Blachownię i z powrotem. Taka standardowa trasa, 30 kilometrów przez las i mało ruchliwe drogi.

I tak minęły urodziny i razem z urodzinami pogoda, która zepsuła się, ale wszyscy mówią, że to chwilowe, żeby nie załamywać się. Tak więc Roch korzystając z niekorzystnych warunków pojedzie dziś do Zaprzyjaźnionego Sklepu Rowerowego żeby dogadać warunki zakupu kolejnego roweru, tym razem gravela dla siebie, ale to temat na najbliższe miesiące bowiem Roch musi uzbierać fundusz rowerowy. Jednak zakup chyba dojdzie do skutku, więc niedługo będzie dylemat, na którym rowerze jeździć, ale swojego Cuba nie sprzeda. Ma miejsce, a MTB zawsze się przyda.

I tak na sam koniec Roch w dniu urodzin planował zainicjować podcast pod szyldem pedałydwa, ale jakoś tam mu się zeszło i do końca nie był przekonany, czy to się przyjmie, a w ogóle to o czym miałby gadać. Pewnie o tym co pisze. Może jeszcze się przekona do tej formy, w sumie wszystko ma przygotowane, tylko zacząć gadać. Najbliższą okazją może być budowanie szafki serwisowej na swoje narzędzia, których ma już całkiem pokaźną ilość. Będzie to mobilna szafka serwisowa. Na kółkach.

Na tę chwilę Roch pozdrawia i myśli o tym podkaście i tej szafce.

piątek, 14 sierpnia 2020

Zestaw kluczy imbusowych XLC TO-S32

 Nieuchronnie nadszedł kolejny "techniczny piątek", w którym to Roch publikuje testy i własne przemyślenia na temat różnych gadżetów, które dostaje od zaprzyjaźnionego sklepu rowerowego - rowertour.com. Tym razem trafiła mu się nie lada gratka; jak zapewne wiecie Roch od pewnego czasu zaczął kompletować swój prywatny "garażowy serwis rowerowy", który będzie służył mu do napraw wszystkich rowerów jakie ma na stanie. I tak sobie Roch kompletuje narzędzia. Zaczyna od tych, które są mu potrzebne w pierwszej kolejności i brnie w to coraz głębiej. A całe to zamieszanie zaczęło się od bacika i klucza do kasety.

I wtedy wchodzi on - Rowertour - cały na biało i oferuje Rochowi do testów zestaw kluczy imbusowych XLC TO-S32. No lepszego testu Roch nie mógł się spodziewać, a że akurat trafił się serwis roweru Młodzieży to tym chętniej zabrał się do roboty.

Jakość wykonania

Co do jakości to przyczepić się nie można, ale u XLC jest to standardem; jak coś jest sygnowane ich logiem to oznacza, że jest to produkt, który posłuży wiele lat. I tak jest z tymi kluczami. Na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie solidnych, a do tego mają bardzo praktyczny stojak, który dodatkowo można przykręcić do ściany.

Każdy klucz, a jest ich osiem sztuk, ma swoje miejsce w stojaku. Te najmniejsze klucze mają okrągłe oczka, w których stoją, natomiast te większe mają kształt imbusa, więc włożenie ich na swoje miejsce nie stanowi problemu.

Same klucze wykonane są solidnie, posiadają twardy i nieślizgający się uchwyt, który jest wyprofilowany i doskonale leży w dłoni dzięki czemu nie ma możliwości żeby klucz wypadł nam z dłoni. Klucze wyposażone są w dłuższą część, która służy do szybkiego wkręcania śruby i krótszą końcówkę, która służy do dociągnięcia śruby do pożądanego momentu. dodatkowo każdy posiada kulistą końcówkę, która umożliwia pracę pod kątem, czyli dostaniemy się też do trudno dostępnych miejsc, jak na przykład do obejmy przedniej przerzutki, która czasem bywa schowana gdzieś między rurą podsiodłową, a kołem.

Sam stojak, poza możliwością przykręcenia do ściany, można też przykręcić do blatu stolika, a na froncie są oznaczenia rozmiarów kluczy, więc nie ma problemu z tym, że mniejszy klucz włożymy do większego otworu, albo że akurat tej szóstki nie ma na swoim miejscu.

O jakości i przemyśleniu każdego klucza może też świadczyć fakt, że każdy klucz możemy powiesić na ścianie ponieważ w każdym uchwycie jest otwór do jego zawieszenia.

Dane techniczne

Klucze XLC TO-S32 należą do linii pół profesjonalnej, która przeznaczona jest dla domowych warsztatów rowerowych, cechują się trwałością i odpornością na zużycie. I to jest faktycznie prawda, bo u Rocha już "kilka" śrub wkręciły, a dalej wyglądają jak nowe.

Pozostałe parametry to:

  • Zestaw dwustronnych kluczy imbusowych,
  • Rozmiary kluczy: 2 mm, 2.5 mm, 3 mm, 4 mm, 5 mm, 6 mm, 8 mm i 10 mm,
  • Wyprofilowana rączka zapewniająca pewny chwyt,
  • Stojak w zestawie,
  • Możliwość zawieszenia każdego klucza na ścianie,
  • Końcówki o różnej długości umożliwiające szybkie wkręcanie i dociąganie śrub.

Wrażenia z użytkowania

Roch nie musiał długo czekać na możliwość ich przetestowania. Najpierw regulacja hamulców w rowerze Młodego, potem regulacja przerzutki w rowerze Młodej, aż w końcu akcja ratunkowa przedniej przerzutki w rowerze Żony.

Podczas tego ostatniego serwisu, Roch - i klucze - miał najwięcej roboty, ale też kulista końcówka sprawnie odkręciła linkę z przerzutki. Za każdym razem nie było problemu żeby znaleźć odpowiedni rozmiar - wystarczyło spojrzeć na podstawkę. Porównując to do pracy ze zwykłymi imbusami przede wszystkim uchwyt robi robotę. Normalnie trzeba kombinować żeby klucze nie wypadły z dłoni, a mając możliwość złapania za kawałek grubego uchwytu od razu zyskuje się uczucie kontroli nad śrubą.

Kiedy trzeba "dociągnąć" śrubę wystarczy obrócić klucz i już mamy dźwignie zapewniającą, że gwint będzie dociągnięty "na maksa". Swoją drogą podstawka, nawet nie przykręcona od niczego, jest stabilna i bez problemu można ją postawić obok stojaka. Klucze na pewno nie wypadną.

Podsumowanie

Do tej pory Roch ratował się zwykłymi "imbusami". Dało się śruby dokręcać, jak to każdym kluczem. Pewnie takim dodawanym do mebli imbusem też dałoby się rower naprawić, ale w pewnym momencie do gry wchodzi poczucie ergonomii i przekonanie, że skoro można wkręcać śruby sprawniej i wygodniej, to dlaczego tego nie robić.

I tutaj właśnie jest miejsce dla kluczy imbusowych XLC. Śrubę wkręcają tak samo jak każde inne klucze, ale mają w sobie to coś co powoduje, że nie odczuwamy frustracji jak po raz kolejny klucz wypada z dłoni, bo te klucze - dzięki uchwytowi - z dłoni po prostu nie wypadają.

Za kwotę około 130 zł zafundujecie sobie bardzo fajne klucze, które wiele ułatwią i jeszcze więcej wytrzymają. Na pewno posłużą przez lata i zaoszczędzą siarczystych bluzgów w Waszych domowych serwisach rowerowych.

I tak już całkiem na koniec Roch odkrył jeszcze jedną funkcję tych kluczy. Otóż po otrzymaniu paczki od kuriera i rozpakowaniu jej Roch postawił je na półce w domu. Całkiem nieźle sprawdzają się jako dekoracja, ale żeby wykorzystać ich potencjał w pełni trzeba zanieść je do garażu lub piwnicy, tam sprawdzają się najlepiej.

Artykuł powstał przy współpracy z rowertour.com - sklep rowerowy online i XLC parts


wtorek, 11 sierpnia 2020

Serwis garażowy coraz bardziej realny

Znowu jakoś tak się złożyło, że Roch zagubił się w czasoprzestrzeni i zapomniał, że ma bloga. Trochę też rozprężył się po tych całych remontach, ale tak ma, że jak coś odpicuje albo przejedzie na przykład maraton to potem przez długi czas robi sobie wakacje od wszystkiego, ale później znowu się spina i zbiera w sobie.

Przede wszystkim Roch kompletuje klucze, czyli wyposaża swój "garażowy serwis rowerowy", który nabiera rumieńców. Jeszcze trzeba sobie wygospodarować jakiś kącik żeby móc się na tam rozłożyć na stałe, ale już teraz regulacja, czy jakaś naprawa nie stanowi większego problemu. Nie trzeba się umawiać, czekać i kombinować. Wystarczy zejść do garażu.

Poza tym codzienne rowery z Młodym. To naprawdę się dzieje, jeżdżą cały czas. Raz krócej, raz dłużej, ale koło się kręci, a noga podaje. Nigdy Roch nie spodziewałby się, że jego najlepszy kumpel rowerowy to będzie jego 5-o letni syn. Rozmowy o wszystkim, pytania o wszystko i jazda wszędzie. Tak chyba mają wyglądać te rowerowe wypady. Roch chciałby doczekać dnia, kiedy ze swoim 18 letnim synem pójdzie na piwo po rowerze. Póki co jest sok.

Młoda poszła w innym kierunku. Ona woli długie i rekreacyjne wypady, stąd nawet jak jadą we czwórkę to dochodzi do rozdzielenia peletonu na tych co to wjeżdżają w każdą dziurą, skaczą z każdego krawężnika i na te, które pedałują spokojnie, ale długo. Tak jest, choć czasem uda się spiąć całą grupę i przejechać gdzieś wspólnie.

I tak się toczy, czasem Roch nie ma siły pisać, a czasem po prostu nie ma weny, a pisanie na siłę chyba nie ma sensu. Szkoda się męczyć. Całkiem niedługo będzie też niespodzianka, nad którą Roch pracuje, ale wpierw musi skończyć swoje zobowiązania, a efekty już niedługo.

Roch pozdrawia Czytelników.