Mamy połowę stycznia, teoretycznie teraz Roch powinien porzucić wszystkie swoje postanowienia noworoczne, które na początku roku sobie postawił za cel. Jednak okoliczności, które zaistniały, a o których Roch już pisał spowodowały to, że ta najważniejsza i najbardziej wyczekiwana notka powstanie z drobnym opóźnieniem. W poprzednim roku działo się całkiem dużo i było całkiem rowerowo, choć na pewno nie tak jak Roch chciał żeby było, ale jak się nie ma czego się chce to trzeba polubić to co się ma.
czwartek, 20 stycznia 2022
Podsumowanie roku 2021 i plany na 2022
poniedziałek, 17 stycznia 2022
Pierwszy rowerowy weekend. I był udany.
Od początku roku Rochowi narastają zaległości – tak, nowy rok – nowe plany i tak dalej, ale Roch zaczął ten 2022 rok dość nietypowo. Najważniejszym wydarzeniem stycznia to oczywiście zakończenie remontu. Definitywne, Roch cały styczeń nie wziął żadnego artefaktu budowlańca do ręki. Kompletnie nic. Zakończenie remontu zostało przypieczętowane ostrożnym – żeby nie poplamić ścian i sufitu – otwarciem szampana i wzniesieniem toastu za robotę jaką się włożyło w remont, ale warto było poświęcić pół roku pedałowania. Mimo, że Roch gotował się w sobie patrząc na pogodę i możliwości, to wiedział, że trzeba było to zrobić.
poniedziałek, 3 stycznia 2022
Nowy Rok, szybko zleciało
Na wstępie parę słów wytłumaczenia z ciszy na social mediach no i przede wszystkim na blogu. Tym razem był ku temu powód. Owszem święta, niby czas odpoczynku, zadumy i refleksji, ale u Rocha był to czas na zakończenie remontu ciągnącego się jak guma w majtkach. W sumie od połowy – ubiegłego już – roku Roch siedział zakopany w gips, deski i kartonu z meblami. Jednak całe przedsięwzięcie jest już na ostatniej prostej i #pedałujeMY. Ostatnia prosta, to kwestia kilku dni żeby dokończyć składanie trzech szafek i podłączyć kuchenne graty do odpowiednich złącz.