Być może tym wpisem Roch wsadzi kij w mrowisko, ale przecież nie pisze nic złego — wyraża jedynie swoje zdanie na temat tego, czy „lepsze jest wrogiem dobrego”, bo w zasadzie do tego będzie się sprowadzało to porównanie. Otóż jak wcześniej wspominał, w Gravelu zaczęło schodzić powietrze z kół. I początkowo było to na tyle rzadko, że dało się z tym żyć i ogarniać przy pomocy pompki. Raz na miesiąc nie było tragedii, ale kiedy Roch przed każdą jazdą dobijał powietrze, powiedział sobie dość! Czas coś z tym zrobić. I zrobił.