Idąc z ciosem, Roch postanowił, że będzie jeździł na rowerze wieczorami. Po mocno kijowym październiku postanowił on, że listopad będzie lepszy, a nawet dużo lepszy. Jednak dzień jest już bardzo krótki, więc pozostaje mu jeździć po zmroku. Na szczęście lampki Roch posiada, choć przednią musi trochę „stuningować”, bo ciągle mu opada. Obejma na gumkę nie koniecznie dobrze trzyma lampkę na swoim miejscu, ale dociśnięcie jej zgrzytem powinno załatwić sprawę. W planach ma wydłużanie dystansów, ale na razie kręci się „dookoła komina”. I tak chce polepszyć swoje jeżdżenie na rowerze, żeby wiosną wejść w sezon jakkolwiek przygotowanym. Jak do tej pory dobrze mu idzie, ale trzeba mieć na uwadze, że śnieg może spaść, a tym samym motywacja do pedałowania.
środa, 15 listopada 2023
Wieczorne rowery
piątek, 3 listopada 2023
Październiku, ach ty październiku
Rok ma dwanaście miesięcy, w których zawsze znajdzie się czas na rower. Choćby na krótki, takie dookoła komina, albo nawet mniejszy — do paczkomatu i z powrotem. To chyba najkrótszy dystans, jaki Roch przejeżdża rowerem, bo w sumie do najbliższego automatu ma jakieś 450 metrów. Jednak każdy miesiąc miał swoje dłuższe lub krótsze wypady, było ich zależnie od pory roku dużo albo mało. Zresztą widać to po statystykach, które przypominają fale — jest ciepło, są całkiem wysokie, jest zima, to bywają niskie, ale jak nie ma śniegu, to Rochowi raczej nie rzutuje, czy wieje, czy nie. Z reguły pedałowanie Rocha to taka sinusoida, z tym że w październiku pojawił się jakiś błąd i coś nie zażarło. To znaczy, wiadomo co i dlaczego i Roch stara się to naprawić.