Długo Roch zastanawiał się i kombinował, jak dojechać do kolejnego rowerowego celu, jakim jest Folwark Kamyk, w miejscowości — no przecież — Kamyk. Normalnie dojechać tam można dość ruchliwą drogą, można też częściowo dojechać bocznymi drogami, ale i tak wszystkie boczne drogi łączą się z tą najbardziej ruchliwą, którą ciężko jest pokonać rowerem. Szczególnie że Roch planował zabrać dzieciory na lody, które w Kamyku są najlepsze, ale perspektywa jechania ruchliwą drogą raczej nie była tym, co Roch chciałby robić z dzieciorami. W zeszłym roku znalazł ślad GPX na jakimś turystycznym portalu, ale okazało się, że to właśnie jeden z tych kursów, które prowadziły do tej niechcianej drogi. Później zarzucił pomysł znalezienia alternatywy, aż do momentu, w którym odkrył, że przecież Komoot może taką trasę znaleźć.
piątek, 15 marca 2024
Chłop do Folwarku jedzie, czyli w końcu w Kamyku
wtorek, 5 marca 2024
Hałding, czyli Panie! Hałdy to mi z ręki jadły!
Długo się Roch zabierał do przejechania tej trasy, ale w końcu się udało. Dużo też o niej pisał, bo najwcześniejsze są jeszcze z zeszłego roku, ale dopiero teraz Rochowi udało się temat wziąć na tapet i go zrealizować. Po części wynika to z tego, że w tym roku ma inne podejście do roweru. Jeśli jest czas, to trzeba jeździć na rowerze, a jeśli tego czasu nie ma, to trzeba zrobić tak, żeby się on znalazł. I wtedy też jeździć na rowerze. I właśnie tak zrobił w tym przypadku. Do tego pogoda się udała bardzo, bo po kolejnych deszczowych dniach w końcu wyszło słońce, a tego słońca Roch potrzebuje jak „kania dżdżu”. Bo ma już dość szarości za oknem. I wiecznych kropel deszczu na szybie. Tym sposobem Roch odbył swoją pierwszą epicką wyprawę w 2024 roku. Choć bardziej niż wyprawę można napisać wyrypę, bo było grubo. Nie tylko pod butami.