Kolejny długi weekend zaczął się, co dobitnie widać w sklepach, bo półki opustoszały, jakby przerwa świąteczna trwała tydzień albo i nawet miesiąc. Jednak pomijając kwestie pustych półek i zakupów, pozostaje jeszcze jeden pozytywny aspekt świąt, czyli wolny dzień, a jeśli ktoś wziął urlop, to nawet długi weekend się z tego zrobi. Dla Rocha jednak to tylko wolny dzień, bo walczy on o tytuł pracownika miesiąca, więc nie bierze urlopów1. A wolny dzień — szczególnie świąteczny — można święcić na kilka sposobów.
czwartek, 30 maja 2024
Procesja do lasu i nad wodę
Labels:
Blachownia,
Bombelki,
Długie wypady,
Rodzinnie,
Rower
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
czwartek, 9 maja 2024
Weekend bardzo wyprawowy
Wypraw ciąg dalszy — i to nie byle jakich wypadów, bo poprzeczka znowu została podniesiona, ale jeśli chce się pojechać na dwudniową wyprawę pod namioty, to trzeba się rozwijać i wypuszczać coraz dalej. Tym razem Roch nie musiał nic kombinować, bo każdy chciał jechać na rower, zjeść zupę z termosu i napchać się bezkarnie słodkim i rogalikami z Lidla (które są nabite po sam brzegi nadzieniem, polecajka). Plan na kolejny wyprawowy weekend był prosty — zaliczyć jakiś dalszy dystans, a najlepiej to jeszcze jakoś ogarnąć sobotę, żeby były dwa dni z długimi wypadami. I tak Roch przeszedł od pomysłu do realizacji. Weekend był rowerowy, a zaczął się od soboty.
Labels:
Blachownia,
Długie wypady,
Komoot,
Poraj,
Rodzinnie,
Rower,
Trasy rowerowe,
Wyprawy
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
Subskrybuj:
Posty (Atom)