Pewnie większość z Was jest już znudzona tym, że kiedyś Roch pisał o byle czym, a teraz potrafi zamilknąć na kilka dni bez podania powodu. Jeśli o samego Rocha chodzi to wydaje mu się, że jego "twórczość" jest na tyle nieznośna, że takie przerwy są wskazane żeby potencjalni czytelnicy mogli wrócić do jako takiej równowagi psychicznej.
Roch winien jest Wam wyjaśnienia, dlaczego tak nic nie pisze. Oczywiście Roch nie byłby sobą gdyby i z tego nie zrobił tajemnicy, ale Czytelnicy są na tyle domyślni, że w mig dojdą do właściwych wniosków. Uprzedzając wszystkie pytania i domysły -- Roch jeszcze nie planuje przejścia na internetową emeryturę ani też nie dopadł go kryzys jakiegokolwiek wieku. I obiecana zagadka:
Roch pozdrawia Czytelników.
wtorek, 31 stycznia 2012
Pora uchylić rąbka tajemnicy
Labels:
Oboczności
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
poniedziałek, 23 stycznia 2012
Obsuwa, czyli Rochowy standard
Minął weekend i powoli mija poniedziałek, a Roch milczy. Za dużo ma na głowie, ale to na jego wyraźne życzenie. Póki co Roch milczy, ale jednym z zadań jest złożenie roweru dla Ładniejszej Połówki Rocha. Roch już poczynił pierwsze kroki, sprawdził co ma w piwnicy i w innych szufladkach, skonsultował się z zaprzyjaźnionym Adventure i już wie wiele więcej. Poza tym Roch weekendy spędza bardzo fajnie, a będzie jeszcze fajniej, bo idzie wiosna, choć u Rocha wiele się nie zmieni, bo już jest zakochany.
W pracy też idzie ku dobremu; od jakiegoś czasu Roch prowadzi rozmowy z kandydatami i ma jakiś wpływ na zatrudnienie pomocnika dla siebie. Poza tym na horyzoncie widać premię, która czeka na Rocha jeśli skończy -- a skończy na pewno -- swoje dzieło życia, czyli system lokalizacji ludzi. Ogólnie rok 2012 Rochowi wypalił idealnie. Jest miłość życia, są perspektywy na wspólne życie, jest super praca i w ogóle jest super. Gdyby teraz Roch miał składać życzenia Czytelnikom to brzmiałby one tak: "żeby u Was działo się tak jak dzieje się u Rocha". I tego właśnie Roch Wam życzy.
Roch pozdrawia Czytelników.
W pracy też idzie ku dobremu; od jakiegoś czasu Roch prowadzi rozmowy z kandydatami i ma jakiś wpływ na zatrudnienie pomocnika dla siebie. Poza tym na horyzoncie widać premię, która czeka na Rocha jeśli skończy -- a skończy na pewno -- swoje dzieło życia, czyli system lokalizacji ludzi. Ogólnie rok 2012 Rochowi wypalił idealnie. Jest miłość życia, są perspektywy na wspólne życie, jest super praca i w ogóle jest super. Gdyby teraz Roch miał składać życzenia Czytelnikom to brzmiałby one tak: "żeby u Was działo się tak jak dzieje się u Rocha". I tego właśnie Roch Wam życzy.
Roch pozdrawia Czytelników.
Labels:
Oboczności
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Kolejne zaległości
Kolejny weekend bez blogowej notki, ale powody są dwa; najważniejszy to oczywiście wspólne weekendy z Rocha ukochaną, a drugi powód do śnieg i brak okazji do jeżdżenia na rowerze. Skoro na rowerze nie da się jeździć to Roch nie ma zbytnio o czym pisać. Na pewno, to sobie kiedyś obiecał, nie będzie się uzewnętrzniał na blogu, bo nie jest on do tego przeznaczony. Czyli sezonowość dała o sobie znać, jednak dnia już trochę przybyło więc ani Roch obejrzy się i będzie jeździł po powrocie z pracy, może już w innym mieście, ale o tym póki co cicho-sza.
Weekend jak zawsze na plus, wielki, ogromny plus. Wspólne spacery, wspólne gotowanie, wspólne jedzenie i wspólne zmywanie. Wszystko razem, nic osobno, bo osobno jest nudno i nie fajnie. Dziś pierwszy dzień pracy i już rozczarowanie. Elektrownia zapowiedziała, że wyłączy prąd na pięć godzin i Roch liczył, że poniedziałek minie mu gładko, ale prąd był cały czas i w końcu trzeba było włączyć komputer i zacząć pracować. Jednak nadzieja Rocha nie opuszcza i liczy na to, że w końcu prąd wyłączą. Pięć godzin legalnej laby to jest coś.
Roch pozdrawia Czytelników.
Weekend jak zawsze na plus, wielki, ogromny plus. Wspólne spacery, wspólne gotowanie, wspólne jedzenie i wspólne zmywanie. Wszystko razem, nic osobno, bo osobno jest nudno i nie fajnie. Dziś pierwszy dzień pracy i już rozczarowanie. Elektrownia zapowiedziała, że wyłączy prąd na pięć godzin i Roch liczył, że poniedziałek minie mu gładko, ale prąd był cały czas i w końcu trzeba było włączyć komputer i zacząć pracować. Jednak nadzieja Rocha nie opuszcza i liczy na to, że w końcu prąd wyłączą. Pięć godzin legalnej laby to jest coś.
Roch pozdrawia Czytelników.
Labels:
Oboczności
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
czwartek, 12 stycznia 2012
Rymowanie dziwne takie
Sprawa jest fajowa,
Rocha boli głowa,
Przeto na rymy go wzięło,
Chyba go pogięło.
Blog o rowerach niby jest,
Ale dziś Roch ma gest,
Bo inaczej pisać nie potrafi,
Chyba zaraz coś go trafi.
Rochowi się udało,
I serducho zadrgało,
No i stało się coś fajnego,
Z motylami w brzuchu zgodnego.
Teraz już idzie na całego,
Miłość! To coś fajnego,
Lecz tylko gdy jest wzajemna,
Jest w pełni przyjemna.
Zatem niech wszyscy wiedzą,
I innym powiedzą,
Że Rocha miłość opętała,
Na kiszkach węzeł zawiązała.
Koniec tego rymowania,
Bo Roch czuje początki śmiania,
Taka notka jedyna jedyna,
Żeby mała była kpina.
PS.
Internet przyjmie wszystko. Nawet twórczość Rocha.
Labels:
Oboczności
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
niedziela, 8 stycznia 2012
Akredytowany Roch
Kolejny weekend za Rochem; ponownie spędzony wraz ze swoją ładniejszą połówką. Tym razem pojechali do Opola na "Opolską galę żużla na lodzie". To był świąteczny prezent, który Roch dostał od swojej Ukochanej. Na miejscu czekały na nich akredytacje dziennikarskie z wielkim napisem "FOTO PRESS" co uprawniało do fotografowania całej imprezy z pierwszego rzędu. I tak zaczął się kolejny przewspaniały wieczór we dwójkę.
Roch dał się porwać fotografii i o mały włos nie wypadł na lodowisko kiedy Mitsubishi Pawła Dytki uderzyło w bandę, o którą Roch opierał się robiąc kolejną słit focie. Na szczęście na posterunku była druga połowa Rocha i w porę zareagowała. Zdjęcie jest, Roch cały i zdrowy i o to właśnie w tej zabawie chodzi. Są całkiem niezłe zdjęcia i są kolejne wspólne wspomnienia.
Roch pozdrawia Czytelników.
Roch dał się porwać fotografii i o mały włos nie wypadł na lodowisko kiedy Mitsubishi Pawła Dytki uderzyło w bandę, o którą Roch opierał się robiąc kolejną słit focie. Na szczęście na posterunku była druga połowa Rocha i w porę zareagowała. Zdjęcie jest, Roch cały i zdrowy i o to właśnie w tej zabawie chodzi. Są całkiem niezłe zdjęcia i są kolejne wspólne wspomnienia.
Roch pozdrawia Czytelników.
Labels:
Multimedia
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
piątek, 6 stycznia 2012
Pora ożywić blog
Wybaczcie Czcigodni Rochowi te przerwy w blogowaniu, ale Roch teraz kursuje pomiędzy Tarnowskimi Górami, Katowicami i Częstochową. Dzięki temu doba skurczyła mu się jeszcze bardziej, ale w zamian dostał coś, czego słowami nie da się opisać. Rower stoi w domu i czeka na nowe części, które Roch planuje zakupić w najbliższym czasie. W końcu nowy sezon jest za pasem, a patrząc na pogodę nadejdzie on szybciej niż Roch myśli, a na pewno nie zdąży skompletować wszystkich części, które są mu (prawie) potrzebne.
Kiedy już Roch zainauguruje nowy sezon rowerowy, na blogu będą pojawiały się częstsze i ciekawsze wpisy. "Ładniejsza Połówka Rocha" również wyraża chęć na pedałowanie, więc zdjęcia będą estetyczne, a nie takie, na których widać tylko spoconego Rocha, w kasku i dziwnych spodenkach. Nowy sezon zapowiada się bardzo dobrze; po pierwsze wypady z "Ładniejszą Połówką Rocha", po drugie wypady na nowym rowerze, a po trzecie powolne realizowanie punktu 1 z Noworocznych Postanowień.
Tą notką Roch chciał przypomnieć o sobie. Sam widzi, że blog zaczyna porastać pajęczyną.
Roch pozdrawia Czytelników.
Kiedy już Roch zainauguruje nowy sezon rowerowy, na blogu będą pojawiały się częstsze i ciekawsze wpisy. "Ładniejsza Połówka Rocha" również wyraża chęć na pedałowanie, więc zdjęcia będą estetyczne, a nie takie, na których widać tylko spoconego Rocha, w kasku i dziwnych spodenkach. Nowy sezon zapowiada się bardzo dobrze; po pierwsze wypady z "Ładniejszą Połówką Rocha", po drugie wypady na nowym rowerze, a po trzecie powolne realizowanie punktu 1 z Noworocznych Postanowień.
Tą notką Roch chciał przypomnieć o sobie. Sam widzi, że blog zaczyna porastać pajęczyną.
Roch pozdrawia Czytelników.
Labels:
Oboczności
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
niedziela, 1 stycznia 2012
Nowy Rok -- nowe postanowienia
Roch przywitał Nowy Rok wraz ze swoją Ukochaną, czyli tak ja sobie wymarzył. Godzina 000, w objęciach mówią sobie to, czego Roch na pewno na blogu nie napisze; w tle sztuczne ognie, a pod stopami zimne kafelki bowiem całość odbyła się na balkonie, żeby móc tą wyjątkową chwilę spędzić tylko we dwoje.
Natomiast Roch na blogu postanowi tak ogólnie, żeby w podsumowaniu roku 2012 móc się z tego w łatwy sposób wytłumaczyć.
Udanego dwatysiącedwunastego.
Roch pozdrawia Czytelników.
Natomiast Roch na blogu postanowi tak ogólnie, żeby w podsumowaniu roku 2012 móc się z tego w łatwy sposób wytłumaczyć.
- Dalsze zmiany w Rocha życiu, teraz ma dla kogo i -- przede wszystkim -- z kim.
- Doskonalenie zawodowe.
- Długie wypady na rowerze.
- Piętnaście kilogramów Rocha mniej.
Udanego dwatysiącedwunastego.
Roch pozdrawia Czytelników.
Labels:
Nowy Rok
Everyone must choose one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret.
Subskrybuj:
Posty (Atom)