czwartek, 28 sierpnia 2014

Małe kroczki

Zgodnie z obietnicą poprawy, którą Roch wygłosił kilka dni temu dziś po pracy wyskoczył na rower. Korzystając z tego, że Żonka z Michaśką pojechały do lasu, Roch zjadł gołąbka i wsiadł na rower. Daleko nie jeździł, ale kawałek się przejechał. Było fajnie, męcząco, ale nie ma się co dziwić ponieważ od dawna nie jeździł na rowerze.

W sobotę zaplanował sobie dłuższą trasę, szczegóły będzie można obejrzeć na Endomondo. Chyba, że pogoda się pogorszy, ale prognozy na to nie wskazują. Roch wskoczy wcześnie rano na rower i popedałuje - tak, żeby po powrocie mieć cały dzień dla Rodzinki, z którą i tak mało spędza czasu. Szczegóły można zobaczyć na Endomondo: tutaj.

Roch pozdrawia Czytelników.

środa, 27 sierpnia 2014

Silna chęć poprawy

Rochowi brakuje roweru. I to bardzo, ale nie ma za bardzo czasu, nie miał za bardzo chęci. Ale teraz znowu mu się chce, od dawna chodzi i mówi, że pojedzie do pracy na rowerze (do pracy czyli od Tarnowskich Gór do Bytomia na rowerze), ale pogoda wciąż mu nie sprzyja. Jednak jutro pogoda zapowiada się całkiem w porządku, a więc czas wsiąść na rower.

W planach był zakup nawet motywatora w postaci Garmina Edge 200, ale ostatecznie jak Roch zacznie jeździć na rowerze to wtedy sobie kupi licznik. Tak więc jutro może uda się podjechać do pracy rowerem, o czym Roch na pewno napisze.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Trzydzieści wiosen - dwa dni później

No i stało się, Rochowi zmieniła się cyfra z przodu. Wszedł w trzecią dekadę i chyba poczuł, że musi to jakoś uczcić. W sumie to się podsumować. W biografii Steva Jobsa Roch przeczytał zdanie pasujące do tego podsumowania: przez pierwszych 30 lat życia kształtujesz swoje nawyki, przez ostatnich 30 lat życia twoje nawyki kształtują ciebie.

A więc Roch zakończył kształtowanie swoich nawyków, a teraz one będą kształtowały jego. Co może oznaczać, że Roch będzie nieznośny dla otoczenia, ale bezkrytyczny dla siebie. Nie zmienia to faktu, że na dłuższą metę Roch jest uciążliwy, ale nie o tym. Co mu przez te 30 pierwszych lat życia się udało osiągnąć?

Odkąd zyskał jakąkolwiek świadomość życiową sam chciał poznawać wszystko i wyrabiać na każdy temat teorię. I tak mu zostało do tej pory. Poza tym studia, pierwsza i druga praca, a w najbliższym czasie też coś dla siebie - już na to pracuje.

W międzyczasie Roch uprawiał rowerowanie, czego efektem był (a w zasadzie jest nadal) ten blog. Rowerowego Roch założył nie wiadomo dlaczego i nie wiadomo kiedy, ale założył i rozkręcał się piśmienniczo. Od momentu znalezienia pracy skończyły się przyjemności rowerowe, a przynajmniej mocno się ograniczyły. Kluczowy jednak był rok 2012.

Wtedy to Roch powiązał się Państwowym Węzłem Małżeńskim ze swoją obecną Żoną. Potem poszło już z górki i na świecie pojawiła się Michalinka. Od tego czasu już nic nie jest takie samo. Michasia w domu wprowadziła nowe zasady i teraz wszystko toczy się wokół niej. Ale miało być podsumowanie, więc pora podsumować:

Trzydziestoletni Roch czuje się spełniony i niczego by nie zmienił.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Ciągłe rowerowanie

- "Nie ma chwili odpoczynku, trzeba ciągle pedałować" - mówi do siebie Roch podczas gdy Michasia popędza z tylnego siedzenia.

Z córką Roch jeździ codziennie, a przynajmniej stara się tak robić. O ile dziecko nie jest zmęczone i akurat chce jeździć (czasem basen wygrywa z rowerem) to Roch wsiada na rower i jedzie przed siebie. Michasia lubi wiatr we włosach (na których oczywiście znajduje się kask). I lubi też coraz dalej jeździć, dystanse dochodzą już prawie do 10 kilometrów.

Roch zaczyna zastanawiać, czy nie zrobić dłuższego wypadu po Jurze. Oczywiście na miejsce dojechać samochodem, a po samej Jurze już jeździć rowerem. Kilka chwil spędzonych w lesie dla Michasi powinno być fajną rozrywką. Dla Żonki zresztą też, bo i ona zaczęła pedałować ponownie. Czasem wsiadamy wszyscy na rowery i jedziemy przed siebie, tak dla czystej rozrywki i spędzenie razem czasu.

Roch pozdrawia Czytelników.