No i pojawiła się pierwsza przerwa rowerowa, która spowodowana była na początku pogodą, a raczej jej brakiem, a później przeziębieniem Miśki, które dopadło ją w niedzielę. Koniec końców wizyta u naszej Złotej Pani Pediatrki, która zaleciła syropek i wyjaśniła jak przebiega przeziębienie u niemowlaka. U Miśki jest to raczej łagodny przebieg, ale jak potrzeba to szuka mamy i tylko do niej się tuli.
Popołudniu Roch wyskoczył na 40-o minutowy rower w czasie kiedy dziecię spało. Szybko się uwijał, pedałował żeby dojechać do domu przed wstaniem Miśki, ale jednocześnie żeby się najeździć i rozciągnąć trochę stare mięśnie. Udało się; rower przewietrzony, Roch rozciągnięty, a córka wyspana. Na zakończenie mapka wyjazdowa.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz