I stało się; Rocha dopadło przeziębienie, ale najważniejsze, że Miśka zdrowieje. Teraz pora na Rocha, ale z małym dzieckiem to już tak jest, z domu robi się szpital i każdy z domowników swoje przejść musi. Na szczęście Miśce odpuściło, Rochowi wciąż tak samo, a Żonka przeszła to delikatnie. Grunt, że dziecko zdrowe.
Z okazji przeziębienia, aaaapsik, Roch odstawił rower żeby "nie przeziębić przeziębienia" i nie dostać zapalenia płuc czy innego cholerstwa. Za to Żonka tłucze wieczorami kilometry. Kiedy Rochowi się polepszy też będzie wieczorowo pedałował. Niestety, ale tylko wieczory mu zostają - praca, a potem "chwilka" dla Michasi, bo czeka aż tatuś przyjedzie z pracy i trochę pogłupcują.
Tak więc kilka dni bez roweru Roch musi wytrzymać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz