No i stało się. Po wczorajszej jeździe Roch wstawił rower do garażu licząc na to, że pojeździ jeszcze z MIchasią i Żonką, ale okazało się, że Michalina ma katar więc wieczorem zszedł do garażu i chciał przenieść rower do piwnicy, w której jest cieplej. Kiedy wyprowadził rower z garażu odruchowo złapał z tylne koło i poruszał. Jakie było jego zdziwienie kiedy okazało się, że tylne koło ma dziwny luz. I tak o to Roch został uziemiony, przynajmniej na czas kiedy to niezastąpiony Wojciech nie spojrzy na koło fachowym okiem. Pozostaje czekać aż Firma przeleje wypłatę na konto i Roch będzie mógł naprawić rower.
Jednak nie ma takiej awarii, która uziemiłaby Roch na tyle skutecznie żeby nie mógł sobie pojeździć z Michalinką na rowerze. Dziś załapała co to jest jest utrzymywanie równowagi na rowerze i zaczęła odpychać się sama. Roch wyjął rower z piwnicy i pojeździł trochę po okolicy z Miśką i oczywiście zarejestrował ślad GPS żeby miała pamiątkę.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz