Urlop wypoczynkowy to fajna instytucja, można sobie go wziąć kiedy się chce, o ile kierownik się zgodzi i robić na nic co się chce. Roch skorzystał dziś z jednego dnia owego urlopu i rano pojechał z Michalinką i Żonką na basen. Do Rochowej gromadki dołączyła jeszcze ciocia z synkiem i całą piątką pojechali do Tarnowskich Gór na basen. Jako, że ferie się kończą dzieci na basenie było mnóstwo. Po powrocie Michalinka zjadła zupkę i poszła spać.
Roch, korzystając z okazji wyskoczył na rower. Pogoda był już prawie wiosenna, słoneczko świeciło, temperatura w okolicach 4°C i prawie bezwietrznie. Roch wykorzystał pogodę i chciał przejechać w końcu jakoś większy dystans, ale aplikacja Stravy się obraziła i trochę zgubiła śladu. Choć to nie do końca pewne, czy aplikacja, czy telefon, ale faktem jest to, że kilometrów jest mniej.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz