poniedziałek, 25 kwietnia 2016

A jednak kontuzja

W ostatnim poście Roch chwalił się tym, że zaczął biegać i jeździć na rowerze i w ogóle zaczął zażywać ruchu; jednak po ostatnim bieganiu okazało się, że jednak Roch uszkodził nogę, a w zasadzie piętę, ale to nie przez sport tylko przez kamień na który wbiegł (uprawiając sport). Na drugi dzień próbował jeździć na rowerze, ale stopa bolała. O bieganiu nie było mowy, nawet z chodzeniem był problem.

Po całym dniu chodzenia na palcach Rocha bolała już cała noga, więc wysmarował się maściami i czekał na efekty, ale efektów nie było. Dopiero dziś Roch przestaje czuć nogę i może normalnie chodzić, ale jeszcze dzień albo dwa i Roch zacznie ponownie biegać. Tym razem będzie uważał na kamienie. Roweru tez nie było, ale powoli wszystko wraca do normy.

Roch pozdrawia Czytelników.

2 komentarze:

  1. Co to za kamień, że aż takie spustoszenie zasiał? :) Może to buty zawiniły?

    OdpowiedzUsuń
  2. Milowy można by rzec, Wojciechu ;-)

    A poważnie musiał być duży i stopa z niego zjechała - dziś sprawdzę buty - znaczy przebiegnę się i sprawdzę, czy wrócę cało. Jeśli nie to znaczy, że buty (albo kolejny kamień) ;-)

    OdpowiedzUsuń