niedziela, 17 kwietnia 2016

Michalina samodzielnie pedałuje

Dawno Roch nic nie pisał, ale ostatnie tygodnie były bardzo zajęte, a Roch rzadko miał okazję położyć się spać wcześniej niż o północy. Do wszystkiego dołożyło się ogólno-rodzinne chorowanie. Zaczęło się od Stasia, który zaraził Mamę, która to zaraziła Rocha, a Roch zaraził Michasię, która zmutowała katar i ponownie zaraziła Stasia. Jednak z pomocą "Złotej Pani Pediatrki" obyło się bez antybiotyku i udało się przerwać błędne koło zarażania się nawzajemnego.

Po chorobie przyszedł czas na zajęcia z oswajania z wodą, czyli Staś nurkował, a Michasia w drugiej grupie uczyła się już pływać. I tak mijały tygodnie aż w końcu nastał 17 kwietnia 2016 roku. Jednak aby mieć całościowe spojrzenie na pewne sprawy należałoby się cofnąć o kilka dni. Michasia kazała sobie odkręcić boczne koła od swojego Authora Jet. I czekała aż Roch przyjedzie z pracy żeby wręczyć mu klucz i powiedzieć "tata odkręć".

Roch odkręcił i rowerek poszedł do kąta na kilka dni, bo... nie miał bocznych kółek. Michasia podchodziła do niego kilka razy, ale za każdym razem wybierała biegowego Kellys'a. Jednak dziś Roch posadził ją na rowerku z pedałkami i rzekł: "Jedź, dasz radę".

I pojechała. Od dziś Michalina dołączyła do grona dzieci umiejących jeździć na dwóch kołkach. W dodatku Michalina nie ma jeszcze skończonych 3 lat co czyni to osiągnięcie jeszcze ciekawszym. I od tego momentu Roch zaczyna planować kolejny krok, czyli wspólne jeżdżenie na rowerkach. Staś w foteliku a reszta na swoich rowerach. Roch wierzył w Michalinę i wiedział, że obędzie się bez jeżdżenia "na kiju". Michalina wsiadła na rower i po chwili wiedziała jak skoordynować pedałowanie z kierowaniem.

Pęknięcie z dumy to mało przy Michaliny wyczynie.

* * * *

Na marginesie Rochowi z Żonką też udało się pojeździć. Dzieciory poszły wcześniej spać, babcia zorganizowała dyżur przy dzieciach i można było wyskoczyć na krótkie wspólne pedałowanie.

Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz