poniedziałek, 19 września 2016

A już szpital domowy miał być zamykany

I już Roch miał pisać, że sytuacja z domowym szpitalem, czyli "Pierwszym Przedszkolnym Przeziębieniem" (w skrócie: PPP) została opanowana, ale tak nie jest. Michaśkę znowu dopadło; doszła gorączka no i jutro pora odwiedzić naszą Złotą Panią Pediatrę żeby obejrzała Michalinę, a przy okazji Staśka, czy i jemu się już nie rozwija. I tak własnie Roch rozpoczyna drugą połowę września.

Na razie o rowerze nie myśli, za to obżera się niczym zrozpaczone bohaterki filmów o zabarwieniu romantycznym. Z tym, że zamiast lodów Roch używa konserw turystycznych i piwa, ale Roch nigdy nie słynął z romantyzmu, a i lodem nie potrafi się pocieszyć. Z tego wszystkiego jutro Roch bierze urlop bo chce pojechać z Rodzinką do Złotej Pani Pediatrki.

Poza tym Michalina już dziś dzwoniła do Rocha i prosiła żeby nie jechał do babci Krysi bo wtedy Roch przyjeżdża późno, ale Michasia chce się z nim jeszcze pobawić. Tak więc Roch postawił swoje plany daleko za plecami i zaraz po pracy wsiadł do samochodu, zapiął całą gromadę koni mechanicznych do pracy i wrócił do domu. Żeby mieć czas dla Michaliny. Rower stoi obok trenażera. W garażu.. Wpierw trzeba postawić dzieciory na nogi, a dopiero później można wsiadać na rower.

Roch pozdrawia Czytelników.

PS.
W międzyczasie powstaje coś takiego:

Roch pozdrawia Czytelników.

środa, 7 września 2016

Szpital w domu, radość między nogami

Po raz kolejny Roch trochę się zaniedbał, ale też pogoda się lekko pogorszyła, w zasadzie się załamała, ale w końcu, po dwóch dniach wróciła do normy. Jednak wraz z powrotem pogody przyszło coś jeszcze. To coś to przeziębienie; najpierw Michasia, później Staś a w międzyczasie jeszcze Żonka. Roch wylizał się jakoś i chciał pojeździć na rowerze, choć tak naprawdę to nie chciało mu się, ale koniec końców zebrał się w sobie i poszedł. I to była dobra decyzja bo Roch znowu zaczynał zasypiać w fotelu. Tak więc teraz Roch jest już po rowerze i zaczyna chcieć mu się spać.

Jutro kolejny dzień w pracy i kolejna okazja na rower, oczywiście wieczorem, bo z dzieciakami Roch chce posiedzieć, o ile nie zasną. Przeziębienie ich męczy, ale już widać koniec. Dziś gorączka minęła, więc o ile jutro nie będzie nawrotu to w weekend będzie można pojeździć na rowerach. Na zakończenie ślad:

Roch pozdrawia Czytelników.

piątek, 2 września 2016

Pierwszy dzień, ale tak naprawdę to drugi

Wczoraj był pierwszy dzień września – dla jednych to początek szkoły, dla innych kojarzy się z II Wojną Światową, a dla Rocha dzień ten był szczególny. Szczególny z tego powodu, że Michasia szła pierwszy raz do przedszkola, choć nie był to jej pierwszy start albowiem już wcześniej chodziła do przedszkola, ale wtedy odporność miała małą i tak naprawdę częściej siedziała w domu.. Z tej okazji Roch wziął sobie dwa dni urlopu, żeby wesprzeć Michalinę w tym nowym doznaniu.

Sam nie lubi jak liczba dzieci nie zgadza mu się, a tu nagle ojcowska pępowina została rozciągnięta i Roch jakoś z tym musi żyć. Mógł iść na rower, ale korzystając z wolnego chciał też posiedzieć ze Stasiem, który tylko z Rochem chce siedzieć i z Żonką, która nie ma wyjścia i musi z Rochem siedzieć. Na rower Roch też nie poszedł bo "jak zadzwoni telefon z przedszkola to Roch będzie daleko". Poza tym Roch woli jeździć wieczorami, mniej ludzi, można założyć słuchawki i jeździć z muzyką.

I na zakończenie wczorajszego dnia Roch siadł na fotelu, zjadł paczkę chipsów, popił piwem i poszedł spać. Dziś nawet nie wchodził na wagę bo pewnie w akcie desperacji zjadłby paczkę chipsów, popił piwem i poszedłby spać. Więc lepiej wejść na wagę jutro rano i rozłożyć odpowiedzialność i wyrzuty sumienia na dwa dni.

Dziś jednak nie było "nie chce mi się" i Roch poszedł pojeździć. Wrzesień rozpoczął kokardką i oby udało się w tym wytrwać jak najdłużej. Jutro przymusowy postój – alergolog i kolejny zastrzyk, ale lepiej mu po tym - mniej kicha, nie płacze i nie zalewa się katarem. Jeszcze tylko 4 lata i Roch będzie "AO – Anonimowym Odczulonym". W niedzielę, jak pogoda dopisze, może Roch przejedzie się jak człowiek, za dnia.

Na zakończenie ślad:

Roch pozdrawia Czytelników.