Na wstępie wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, dodatkowo wesołych, już minionych, Świąt Bożego Narodzenia i pomyślności na rok następny. A teraz pora na wyjaśnienia co to się stało, że na koniec roku Roch skończył się. Ano zaczęło się to wszystko - jak zawsze - przez przedszkole i pierwszą chorobę dzieciorów. Jak pewnie Roch pisał, a jak nie to właśnie pisze, Żonka zaczęła się realizować zawodowo, więc umówili się, że jak coś trzeba będzie wziąć na siebie to Roch to weźmie.
Wiadomo, odwieźć dzieci, przywieźć dzieci, iść na jakieś jasełka, czy inny karnawał, ale to co ich spotkało przerosło wszystkie filmy grozy razem wzięte. No więc dzieci się pochorowały, więc Roch pojechał z nimi do lekarza, wziął L4 na dzieciory i siedział z nimi w domu. Czas spędzony owocnie, Roch poznał różne rodzaje syropów, ale jak trzeba było wziąć na siebie to wziął.
Dwa tygodnie się skończyły, dzieci poszły do przedszkola, Roch wrócił do pracy, jednak los to figlarz jednak jest i długo Roch nie popracował. Wpierw mega zaparcie u jednego z dzieciorów (Roch celowo nie pisze u którego, bo Internety pamiętają), później zaległe Jasełka w przedszkolu, a Roch był kluczową postacią, czyli Baltazarem. Rola życia i kolejne wolne, i tak nastał grudzień i planowany urlop, który w świetle tego, że Roch spędził już dwa tygodnie na L4 był pod znakiem zapytania, ale dzieciory znowu się pochorowały, więc wolne spadło Rochowi z nieba (pewnie za rolę Baltazara).
Później święta, nowy rok, a dzieciory dalej chore. Koniec końców Roch nie mógł sobie pozwolić na kolejne wolne. Jednak alergik łapie szybciej infekcje, więc i są częstsze i dłuższe. Jak tylko wyjdą z kolejnej choroby czeka na nich szczepionka uodparniająca i modlitwy Rocha (i Baltazara) żeby pomogła dzieciom. Szkoda ich zdrowia, a przedszkole jednak daje im spory zastrzyk socjalizacji i rozwoju. O ile już do niego pójdą.
Poza tym trenażer ustąpił miejsce choince, więc Roch nie pedałował, a nawet jakby mógł pedałować to pewnie by nie miał czasu, albo chęci byłoby na tyle żeby dojść do lodówki, otworzyć piwo i dalej nic więcej nie robić. Tak więc ostatnie miesiące były ogólnie nienajlepsze. Teraz trzeba wyzdrowieć dzieci, uodpornić je i liczyć na to, że choroby będą się zdarzać, bo zdarzać się będą, raz na kilka(naście) miesięcy. Wtedy Roch może brać na siebie.
Roch pozdrawia Czytelników.
Z dzieciakami to tak zawsze. A jeszcze jak jest dwójka - jedno zachoruje, zarazi drugie, drugie zarazi mamę, mama tatę i koniec. I tak sobie się człowiek kisi w tym swoim domowym szpitalu i później zapomina, jak ludzie wyglądają :P
OdpowiedzUsuń