środa, 26 czerwca 2019

Krótka przerwa w pedałowaniu

Nastąpiła u Rucha krótka przerwa w pedałowaniu. Nie jest to kolejna kilkuletnia przerwa jak bywało kiedyś, ale krótka. Spowodowana ona jest tym, że babcia z dziadkiem pojechali na zasłużony odpoczynek i dzieciory miały przymusowy odpoczynek od dziadków. Jednak żeby być precyzyjnym to Roch pedałował cały czas. Z Młodym jeździli na wieczorne przejażdżki rowerowe codziennie, jednak nie było to tak dalekie pedałowanie, bo młody z oczywistych powodów nie dałby rady. Z jednym wyjątkiem.

Ostatnio wybrali się całą paczką na plażę, czyli do parku Lisiniec. I młody uparł się, że pojedzie na rowerze. No i pojechał, pobawił się w piasku, zjadł lody, popluskał się w wodzie i wrócił na rowerze prawie do domu. Przejechał 7 kilometrów na małym rowerku, ale w końcu chciał odpocząć u Żonki na foteliku, a Roch transportował rower.

Więc to nie jest tak, że nie było pedałowane, bo były dzieci. Właśnie wtedy było pedałowane, ale teraz Roch wyskoczy na jakiś dalszy wypad z Żonką, bo na pewno nie odmówi. Ostatnio Młody też przymierzył się do większego rowerka, ale brakuje mu jeszcze kilka milimetrów i o ile jeździ na nim jak szalony, to jeszcze ma problem z podparciem się, ale Roch obstawia, że najpóźniej w połowie lipca Młody awansuje na większy rowerek, a obecny zostanie przekazany kolejnemu adeptowi sztuki rowerowej.

Tak. Przekazany. Żonka ma znajomych, którzy do roweru mają podobne podejście co Roch, więc ich Młody pomyka teraz na odpychanym, a jak będzie gotowy to ma kolejny rower, o ile będzie chciał. Trzeba inwestować w rowerowe pokolenie. Tak więc podsumowując to pedałowane było, ale też nie było. Dziś też było pedałowane.


Roch pozdrawia Czytelników.

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Ciągle się roweruje

Odkąd Młody zaczął samodzielnie pedałować to nie ma dnia żeby nie chciał iść na wycieczkę rowerową. Roch podziwia jego zapał do pedałowania, szczególnie, że na małych kółeczkach musi się namęczyć, ale nie poddaje się i widać, że sprawia mu to ogrom radości. Żonka swego czasu przymierzyła go do większego rowerka, ale jeszcze jest na niego ciut za duży. Jednak za chwilę okaże się, że jednak kolejny rowerek się przyda i wtedy, na większych kołach, będzie mu się już całkiem sprawnie pedałowało.

Nie mniej jednak wycieczki rowerowe są codziennie, nawet jeśli to tylko wypad dookoła domu to liczy się to jako wycieczka i czas spędzony wspólnie na tym co sprawia wiele radości. Najczęściej jednak jest to trochę dalej niż dookoła domu. I tak sobie Roch pedałuje z młodzieżą. Dla niego to też jest dobre, bo ciągle siedzi w siodle i się rusza. Może w tym tygodniu uda się też trochę popedałować po pracy, ale na tę chwilę Roch ma już zaplanowane zajęcia.

Na dalekim horyzoncie jest też plan zaatakować Pszczynę, jak co roku; ale to jeszcze musi się wyklarować i ustalić co i jak. Jednak corocznej tradycji musi stać się zadość i pszczyński rynek musi zostać odwiedzony. A może nawet jakieś szalone trasy w Bielsku-Białej, czyli EnduroTrials.

Na zakończenie zdjęcie rowerów dwóch.


Roch pozdrawia Czytelników.

sobota, 8 czerwca 2019

Oczywiście, spóźnione podsumowanie

Żeby tradycji stało się zadość to Roch i teraz postanowił, że zapomni o statystykach za maj, a nawet pójdzie o krok dalej i zapomni żeby napisać kilka notek. Kiedyś było to nie do pomyślenia, ale teraz powoli staje się, o ile nie stało się już, tradycją. Tak więc na samym końcu będą zaległe statystyki, a teraz pora przejść do bardziej emocjonującej części, czyli do tego co u Roch się dzieje. Pod względem rowerowym. A dzieję się nie mało.

W ostatnim tygodniu Roch ponownie odwiedził stare śmieci, pojeździł trochę po okolicy. Trasę wymyślił przez Suchą Górę, później na Dolomity i z Dolomitów do centrum i do samochodu. Okazuje się, że z Rochem wcale tak źle nie jest, co więcej kondycję ma całkiem dobrą, ale to zasługa tego, że w tym roku jeździ dużo więcej niż w latach ostatnich. Dzieci już na tyle duże są, że czasem wolą iść do babci niż siedzieć ze starymi, ale jak już siedzą to też nie mają co się nudzić. Młody popyla już na rowerze pewnie i odważnie, więc co chwilę wsiada na rower i chce jechać na wycieczkę rowerową.

Młoda ma podobnie, choć odkąd dostała na Dzień Dziecka deskorolkę to tylko na niej śmiga, ale nie ma co się dziwić. Ona wszystkiego czego się nie dotknie potrafi zamienić to w coś fajnego. I oby tak dalej. Na zakończenie obiecane zdjęcie:


Roch pozdrawia Czytelników.