Patrząc za okno Roch zaczął się zastanawiać czy to już wiosna, czy jeszcze zima. Do takich wniosków skłoniły go wydarzenia z ostatnich dni. W nocy i rano pada śnieg, w ciągu dnia pada deszcz i nie ma jak wyjść na rower. Z drugiej strony czas posunęliśmy godzinę do przodu, więc dzień mamy dłuższy, a rower jak stał w piwnicy tak stoi. Roch nawet go nie wyniósł do garażu bo jest zimno lepiej jak jest zaparkowany w piwnicy.
Patrząc na prognozy to sytuacja taka utrzyma się aż do "po świętach", więc najbliższy rower odrobinę się oddalił, a Strava czeka. Nie tylko ona z resztą; nogi Rocha też by popedałowały coś, ale nie ma szans na to, bo za oknem zima. Jedyna pozytywna sytuacja z takiej pogody to taka, że Roch nie musi jeszcze zmieniać opon w samochodzie. A najpierw trzeba je kupić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz