Dużo musiało czasu upłynąć, a broda Rocha musiała posiwieć, ale w końcu udało się i Staś zaczął pedałować. Wszystko zaczęło się wczoraj od tego, że Staś nie chciał iść z dziewczynami na rower bo chciał jeździć na swoim rowerku, a nie w jakimś foteliku. Żonka wpadła zatem na pomysł żeby Staś spróbował popedałować na rowerku. Roch przygotował teren i poszli próbować. Pierwsze kroki polegały na tym, że Roch naciskał na stopy Stasia tak jakby on już pedałował.
I po chwili Roch zaczął tylko pchać Stasia za siodełko a on sam już pedałował. Wiadomo, że do jeżdżenia trochę brakuje, ale najważniejsze już zostało opanowane. Idea pedałowania już weszła mu w krew i teraz będzie tylko lepiej. Trzeba ten ogień rowerowy podsycać tak żeby w przyszłym roku już cała czwórka jeździła na swoich rowerkach, a fotelik nie był już potrzebny. Może nawet komuś się go przekaże jako gwarancję tego, że użytkownik nauczy się jeździć na rowerze.
I tym oto sposobem Roch, z ogromną pomocą Żonki, wychował przyszłą elitę kolarstwa. Oby za lat naście można było wrócić do tego wpisu i przeczytać jak to wszystko się zaczynało. W tajemnicy Roch zdradzi, że coraz częściej zaczynają pojawiać się u niego myśli o tym, że może by książkę wydać. Przecież teraz każdy może wydać książkę, więc dlaczego by nie Roch? Jednak to odległa i jeszcze cicha myśl, choć głośno wypowiedziana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz