Kolejny miesiąc minął i kolejny raz, po okresie ciszy Roch śpieszy z podsumowaniem. A jest co podsumowywać bowiem sierpień był całkiem rowerowy. Do tego stopnia był rowerowy, że aż udało się wybrać na rower zamiejscowy, czyli przejechać się do Tychów i Pszczyny. Tak więc pedałowania było całkiem sporo, choć plan Roch nie spełnił się w stu procentach. Zakładał on, ten plan i Roch, że uda się dopedałować do stu kilometrów w miesiącu co byłoby najlepszym wynikiem w tym roku, ale wydarzenia nie sprzyjały pedałowaniu, a i w sierpniu Roch trochę częściej się odczulał, ale nie ma co się nad tym rozczulać.
We wrześniu Roch już powoli myśli o trenażerze, ale jeszcze czeka na pogodę, która zazwyczaj we wrześniu dopisuje. Trenażer w tym roku będzie używany (nie tylko do trzymania roweru) bo bezprzewodowy licznik umożliwia zamocowanie czujnika na tylnym kole, więc odpadają bluetoothy i te inne gadżety. Roch nawet zhakował oprogramowanie Sigmy tak, żeby mógł do istniejących dystansów dodawać zewnętrzne dane, na przykład puls, czy kalorie. Jednak póki co rower stoi w garażu i czeka na weekend i pogodę. Wrzesień pod względem odczulania będzie mniej intensywny więc będzie czas na pedałowanie.
Na zakończenie oczywiście obrazki statystyk za sierpień:
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz