W końcu nastał weekend i Roch mógł zacząć regenerować się po całym tygodniu większego (lub mniejszego) wysiłku związanego z wymyślaniem coraz to nowych rozwiązań, a także uczeniem się, bo do doskonałości jeszcze mu daleko. W dodatku przyszło mu poprawiać po kimś kod, co nie jest łatwym zadaniem szczególnie kiedy komentarz brzmi mniej więcej tak: "przypisanie do zmiennej". W tym momencie nasuwają się setki pytań, na które nie ma kto odpowiedzieć, ale nie o tym miało być, w końcu jest sobota.
Jak w prawie każdy weekend Roch starał się jeździć na rowerze. Dziś na szczęście pogoda dopisała więc można było organizować jakieś rowerowe towarzystwo, ale ostatecznie Roch jeździł sam, bo rano nie mógł, a popołudniu nie było chętnych. Skoro Roch jeździł sam to wybrał się na Dolomity na szybką przejażdżkę i powrót do domu. Samemu jeździ się nudno i nawet nie pomogła nawet muzyka.
Po raz kolejny Roch musi przesunąć zapowiadany wypad do Lublińca, tym razem z powodu niepewnej pogody czyli burz, które rozszalały się nad Rochową okolicą. Jeśli tylko pogoda dojdzie do siebie wtedy Roch zrealizuje zapowiadaną wycieczkę choćby tylko w jedną stronę. W każdym razie plan już jest, droga mniej więcej znana, chęci też są. Brakuje tylko jakiejś stabilnej pogody.
Na koniec mapka z GPSu, kilometrów mało (o ile GPS dobrze je zliczył), ale za to rower zaliczony: Dolomity.
Roch pozdrawia Czytelników.
A dupa tam ;)
OdpowiedzUsuńJakaś konkretna?
OdpowiedzUsuńHm, pogoda zmienna, nastroje też, ale wszak mamy lato więc cieszmy się nim, bo co powiemy w listopadzie?
OdpowiedzUsuń"Zima znów zaskoczyła drogowców"?
OdpowiedzUsuń