Początkowo trasa była opisywana jako płaska i malownicza, później okazało się, że była tylko malownicza, bo według Garmina i Stravy nachylenie wzrastało. Nieznacznie bo nieznacznie, ale wzrastało. Jednak żeby nie narzekać to biegło się fajnie, choć na początku Roch prawie zgubił swoją energetyczną tubkę radości, ale udało się ją podnieść i można było ją wciągnąć. Jednak tubki z Decathlonu są znacznie smaczniejsze i nie powodują słodkości w ustach. Mimo, że Roch przepił to sporą ilością wody to i tak "glut" Rocha nie odpuszczał.
Podsumowując to bieg był całkiem fajny, z Żonką biegło się raźniej, a i poczucie że ma się swoją małą cegiełkę w szczytnym celu powoduje to, że chce się dalej biegać. Najbliższy planowany bieg to "VIII Bieg Policz Się Z Cukrzycą" w Częstochowie w ramach WOŚPu. W międzyczasie może jeszcze trafi się "Charytatywny Bieg Karnawałowy 2020" ale to trzeba przegadać z Żonką.
Tak więc początek roku zapowiada się całkiem aktywnie, a w planach jeszcze są starty w Bike Atelier Maratonach. Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko przygotować się do biegów lepiej niż do ostatniego, ale i tak udało się przebiec, choć pewnie byłoby łatwiej będąc lepiej przygotowanym.
Na zakończenie zapis śladu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz