Trzeci dzień długiego weekendu upłynął pod znakiem przelotnych opadów, które skutecznie zniechęciły Rocha do jakiejkolwiek aktywności rowerowej. Poza tym nie było nikogo chętnego do pedałowania, a "samemu to można się ogolić", co też Roch uczynił. Napady deszczu spowodowały to, że Roch zasiadł do wyświetlacza i męczył go próbując coś w nim zepsuć lub wyświetlić. Ostatecznie udało mu się zamrugać kursorem, ale to akurat jest banał, bo wystarczy wysłać 0x0F na linię danych. Wyświetlenie czegoś więcej to już jest wyższa szkoła jazdy. Na szczęście w poniedziałek Roch będzie miał możliwość zasięgnięcia języka u mądrzejszych.
Poza ciągnięciem tematu wyświetlacza Roch spał, bo chciało mu się, a była ku temu okazja ponieważ w domu cicho i chłodno było. Dzień jakoś minął, a jutro rower z Koyocikiem, o ile wszystko będzie pójdzie dobrze to trasa Tarnowskie Góry - Lubliniec (i okolice). Oczywiście olewając pociąg chyba, że będzie taka potrzeba, ale nic na to nie wskazuje. Dawno Rocha nie było w Lublińcu, ale też nie miał powodu i ochoty na wypady w tym kierunku. Teraz Roch się przejedzie, choćby zobaczyć minę pewnych osób.
Tak więc do jutra, może notka będzie bardziej rowerowa.
Roch pozdrawia Czytelników.
"to akurat jest banał, bo wystarczy wysłać 0x0F na linię danych" dla kogo banał dla tego banał ;).
OdpowiedzUsuńmiłego niedzielnego pedałowania :).
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że to nie ja wywołałam tę żywą dyskusję? ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie, ale już jest posprzątane. Wszędzie trafiają się trolle, które od razu należy spuszczać do kosza.
OdpowiedzUsuń