sobota, 4 czerwca 2011

Sobotnie jeżdżenie

Ponownie blog zaszedł pajęczyną, ale u Rocha coraz więcej się dzieje, a poza tym popołudniami Roch woli poleżeć na łóżku, niż siedzieć przed komputerem. Z zaległości należy wspomnieć o tym, że Roch po okresie próbnym związał się z Firmą na dłużej, a przy okazji dostał podwyżkę, bo Roch sprawdził się, był koleżeński i Firma ma z niego pożytek. Tak więc na polu zawodowym sukcesy, sukcesy i jeszcze więcej obowiązków. W niedługim czasie Rocha czeka bój z pisaniem kodeka VoIP, który będzie obsługiwał komunikację z urządzeniami.

Jeśli o rower chodzi to nic nie jest lepiej, ale też nie jest gorzej; weekendami Roch pedałuje, w tygodniu rower odpoczywa, kondycja leży i kwiczy, ale Roch nie odpuszcza i jeździ, a przynajmniej stara się jeździć. I tak dzisiaj Roch pojechał do Świerklańca, a stamtąd w kierunku Chechła i chciał jeszcze podjechać do Miasteczka Śląskiego, ale jakoś zaczęło się dziwnie chmurzyć i Roch wolał uniknąć ewentualnej burzy, które w ostatnim czasie szaleją nad Katowicami i Tarnowskimi Górami.

Jutro kolejny dzień w siodle, oby z kimś, bo samemu niefajnie się jeździ.

Roch pozdrawia Czytelników.

2 komentarze:

  1. 1. tak! niech Roch nie odpuszcza i jeździ. To zwiększa szansę przyłączenia się kogoś fajnego do fajnej jazdy :)
    2. gratuluję podwyżki i mocniejszych więzi z Firmą
    3. Cieszmy się wszyscy chwilą teraźniejszą
    4. pozdrowienia dla Rocha i wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Oby tak było :)
    2. Dziękuję :)
    3. Otóż to, nie ma co wracać do tego co było, a to co będzie to dopiero będzie.
    4. Wzajemnie :)

    OdpowiedzUsuń