Jako, że nie poszedł na rower to wziął się z skończenie remontu (który miał miejsce 3 lata temu). Jest kilka zaszłości, które trzeba zrobić, ale Roch nie ma mocy żeby się z tym bawić - dziś jednak okazało się, że naszły go tajemnicze siły i przygotował sobie teren pod zakończenie remontu, choć kolejny jest w planach - dziecko rośnie, zyskuje świadomość po co są ściany, a Roch jeszcze podpowiada co można zrobić.
Jednak to nie jest tak, że Roch nie jeździł na rowerze. Otóż jeździł tylko później. Dużo później. Wieczorem zrobiło się znośnie, w okolicach 2200 Roch poszedł popedałować. Założył sobie godzinkę na rower, bo później musiał usiąść do swoich zleceń, które robi "po godzinach". Więc godzinka rowerowania musiała Rochowi wystarczyć, ale okazało się, że była w sam raz. Roch pojeździł po centrum, wypuścił się trochę na obrzeża miasta, ale ogólnie starał się trzymać "cywilizacji".
Na zakończenie ślad GPS z dzisiejszego wypadu, a właściwie to już wczorajszego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz