piątek, 11 marca 2016

Marzec miesiącem zmian?

Trzeba coś robić; kto nic nie robi to zatrzymuje się w miejscu. Taka myśl ostatnio ogarnęła Rocha, który ma wrażenie, że jego wewnętrzne "nie chce mi się" pochłonęło go od stóp do głów. Z drugiej strony usiąść w fotelu i w nim umrzeć to nie jest to co Roch chciałby osiągnąć w najbliższym czasie. Do takich myśli skłoniła Rocha wieczorna rozmowa z Żonką.

- "Kurna, już mam 31 lat" - powiedział Roch.
- "32 masz bejbe" - sprostowała go Żonka - "31 to mam ja".

No i się zaczęło. Po drugim Porterze Roch zaczął myśleć o tym co się podziało, że mając 32 lata siedzi w fotelu. Fakt, dwójka Dzieciorów i dojazdy do pracy skutecznie wymęczają Rocha, ale przecież po powrocie z pracy Miśka klei się do Rocha, bo cały dzień, przez cały tydzień, Rocha nie widzi. Stasiek to samo; jak ma się beknąć to tylko na rękach u Rocha, jak ma iść spać to czasem uda mu się na Rochu albo gdzieś w jego okolicy.

Jednym słowem: Roch jest niezbędny. No i tego trzeba się trzymać. Roch - taką ma nadzieję - poczynił pierwszy krok do samoodnowienia się, udoskonalenia, czy też zmartwychwstania lub zfotelowstania. Trzeba się w końcu wziąć w garść, zacisnąć dupę i powiedzieć: "mam 32 lata, przede mną kolejne 32 w zdrowiu, szczęściu, z Dzieciorami i Żonką".

Internet, wiadomo, przyjmie wszystko, ale teraz jakoś Rocha zaczyna odklejać się od fotela. Może nie dziś bo po dwóch Porterach to ciężko wsiąść na rower, ale w niedzielę Roch chciałby wsiąść na rower. Zapytacie: "a sobota?". A sobota to odczulanie się, więc zastrzyk i zakaz wysiłku aż do niedzieli. Bo Roch też jest AA, czyli Anonimowym Alergeekiem.

Zatem do kolejnego napisania. Oby po udanej przejażdżce trenażerowej, A może bieganie do tego?

Roch pozdrawia Czytelników.

PS.
Adax, może jakiś rower?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz