Czasem umiejętność przewidywania Rocha przerasta jego samego. Wczoraj wieszczył ponowne nadejście jesieni, temperatura miała niesamowicie wzrosnąć, miało był słonecznie i jesiennie. I tak jest; z tą różnicą, że temperatura spadła, słonecznie wcale nie jest, a jesiennie i owszem. Deszcz leje od rana, zimno, termometr w samochodzie, który obecnie jest podstawowym środkiem lokomocji Rocha, pokazał 4°C i nic powyżej tego.
W samochodzie Roch siedział, bo musiał się teleportować do miasta, celem zakupienia towaru deficytowego jakim jest gładki papier kredowy, który jest niezbędny Rochowi, a którego nie ma, bo – tak twierdzą panie z papierniczych – producenci drukarek się zbuntowali, bo im się tusz rozmazywał. Skromne zapasy, które Roch poczynił w przeszłości już dawno się wyczerpały lub zostały bezproduktywnie zniszczone.
Jutro Roch obleci hiper i supermarkety w poszukiwaniu tegoż rodzaju papieru, który w mieścinie Rocha jest, widocznie, zapomniany. O folii do drukarek laserowych lepiej nie wspominać; są miejsca, w których nie wiadomo o co chodzi. Tak, czy inaczej Roch musi coś wykoncypować, żeby zabić nudę.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz