poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Trochę zaległości. Tych urodzinowych również

Rochowi po raz kolejny się przysnęło, w sensie zmniejszenia aktywności na blogu. Jednak od pewnego czasu ma sporo na głowie, choć tak naprawdę to kombinowanie, ale nie o tym Roch chciał pisać. Wszystko zaczęło się od tego, że w tym roku, jak co roku zresztą, Roch obchodził urodziny. I tutaj na chwilę Roch się zatrzyma. Jakieś trzy lata temu, z niewielką górką, Roch wyprowadził się z Tarnowskich Gór i zaczął nowy rozdział w innym mieście. Taka zmiana ma swoje wady i zalety.

Jedną z zalet - choć może dla niektórych wadą - jest test tego kto tak naprawdę Rocha zapamiętał po tym jak przestał się pokazywać "na mieście". Otóż tak jak Roch przewidywał skończyły się wszystkie znajomości poza dwiema, ale tych akurat było on pewien. Jedną z takich znajomości, jest przyjaźń z Koyotem - on jedyny pamiętał o tym, że Rocha posunęła kolejna wiosna. I dobrze, nie ma sensu za wszelką cenę podtrzymywać jakiś sztucznych kontaktów typu "co słychać". O urodzinach nie zapomnieli też najbliżsi, czyli Żonka i Michasia od których Roch dostał najfajniejszy prezent jaki można było dostać. A jest to bransoletka z dedykacją "Michasia tacie" i odbiciem rączki. Teściowie i Mama Rocha też pamiętali, choć Rochowa mama miała pewne wątpliwości ile to Roch skończył lat, a ten zawsze powtarza, że skończył 18 lat i tego się trzyma.

Po urodzinach zaczęła się praca (a czy kiedyś się skończyła?). A po pracy czas dla Michasi. Roch zabiera ją, a Żonka może w tym czasie odpocząć. Razem z Rochem malują przed domem kredą, albo jadą na pociągi. Ostatnio Michasia sama kazała Rochowi wyciągnąć rower z piwnicy i razem poszli pojeździć. Wznowiły się także baseny bo rytuał musi być rytuałem. Oczywiście ze wspólnego pedałowania powstał ślad GPS:


Przed Rochem jeszcze zmiana samochodu. Ten jest upatrzony i zarezerwowany. Niedługo Roch jedzie go oglądać. A to jest podyktowane tym, że na Świat planuje przyjść drugi Roszek. Tym razem na pewno Roszek, choć na imię będzie miał Staś. Na ostatnich badaniach pokazał siusiaka i z całą pewnością to chłopak (solidny chłopak). Tak więc do Colta nie ma szans się zapakować i potrzeba czegoś większego, ale Colt nie idzie na sprzedaż. Roch będzie nim dalej jeździł do pracy, bo sentyment do niego ma wielki.

A skoro już Roch pochwalił się drugim Roszkiem - teraz czyta do dwóch par uszu i Staś również przepływa na drugą stronę brzucha i słucha jak Roch czyta. Ciekawe, czy głos Roch uspokoi go tak jak uspokoił Michaśkę. Ogólnie u Rocha się dzieję, a w przerwach od "się dzieje" Roch stara się jeździć na rowerze. W tym tygodniu nawet mu się to udało i przejechał się kawałek. Dziś też chciał popedałować, ale zabrał się w końcu za zaległości, bo ma ich sporo i chyba nabrały już mocy urzędowej.

Oczywiście we wszystkim pomaga mu Michasia co jest oczywiście fajne, ale wszystko idzie dłużej bo wszystko musi robić Michasia. Na zakończenie ostatni zapis GPS z nocnej jazdy Rocha:

Roch pozdrawia Czytelników.

PS.
Rowery dwa:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz