wtorek, 8 lutego 2011

Wiosennie

W końcu jest ładnie i można myśleć o dłuższych wypadach; zahartowany Roch postanowił, że przejdzie się odrobinę dalej niż miał to w zwyczaju, ale też nie za daleko, bo jeszcze pogoda nie jest taka, żeby spocić się na rowerze i nie zapłacić za to katarem. Z sześciu kilometrów zrobiło się dwanaście, ale w rozsądnym tempie, żeby nie zagrzać się zbytnio. Łyżką dziegciu był wiatr, który wiał i wiał, ale Rochowi nie bardzo to przeszkadzało.

Ideałem byłby taki weekend, można by zaatakować lotnisko i przejechać ze znajomymi do Świerklańca rozprostować nogi i zainaugurować sezon 2011 porcją soku z gumijagód. Prognozy są optymistyczne, a Roch jest dobrej myśli szczególnie, że niedługo Roch jedzie z rowerem do zaprzyjaźnionego Adventure żeby wymienić olej w Bomberku, a przy okazji zobaczyć jak ten cud techniki jest skonstruowany, bo zawsze to Rocha ciekawiło, a nie miał na tyle odwagi żeby go samodzielnie rozkręcić.

Roch pozdrawia Czytelników.

3 komentarze:

  1. Szkoda że od jutra skończy się rumakowanie, i wraca zima

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, podobno już w piątek ma się zepsuć, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda szczególnie że w piątek Zabrzańska Masa krytyczna. Masa ruszy jak zawsze 18 ale z racji na zapalnie gardła w taką pogodę się nie wybiorę :(

    OdpowiedzUsuń