Szczepionka paskudna cholera, ale trzeba było — lepiej teraz zaszczepić niż później włóczyć się po szpitalach i koczować na korytarzu. Tak więc Staś po szczepieniu zrobił się bardzo towarzyski i zabawowy i nawet Michalina nie dała mu rady. W końcu, kiedy przyszła pora spania, Roch położył go do łóżeczka, ale nie chciał. Nie chciał ze smoczkiem, nie chciał bez smoczka, nie chciał na brzuchu i na plecach też nie chciał. W końcu Roch wziął go na ręce i w momencie Staś odleciał.
Najbardziej niesamowite w tym wszystkim jest to, że Staś u Rocha zasypia w momencie. Przytuli się i idzie spać. Bez gadania i bez kombinowania.. Widać potrzeba posiadania Rocha przy sobie jest równie silna u Stasia jak i u Michaliny. To chyba tłumaczy dlaczego Roch jeździ wieczorami kiedy wszyscy śpią. Chodzi o to żeby nie marnować czasu na jeżdżenie na rowerze kiedy można posiedzieć z dzieciakami i pograć w małpy, ale porobić coś innego. Wracając jednak do roweru. Dziś tylko jedna kokardka bo torcik się mścił, ale i tak Roch pojeździł. Podjazdy coraz mniej męczą, a sama Żonka zauważyła, że Roch zaczął tracić krągłości. Co prawda do ideału jeszcze mu brakuje, ale jest dużo lepiej niż było jeszcze miesiąc temu.
Roch korci też żeby zmodyfikować kokardkę — żeby odbić gdzieś albo nie skręcać akurat w tym miejscu. Może coś wymyśli, ale na chwilę obecną kokardka jest całkiem fajna. Jutro, o ile pogoda pozwoli i Staś będzie czuł się dobrze, Roch chce machnąć dwie kokardki i może coś jeszcze dodatkowego, albo w wersji "na maksa" zrobić trzy kokardki. Na zakończenie śladzik:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz