wtorek, 6 lipca 2010

Przymusowa regeneracja

Tak jak Roch pisał w swojej ostatniej notce nadszedł czas regenerowania się. O ile wczorajszy przestój był całkiem zamierzony, o tyle dzisiejszy był już spowodowany przelotnym deszczem, który straszył Rocha przy każdej chęci wyjścia na rower. Jednak według wszystkich prognoz od jutra będzie można poważniej myśleć o jeżdżeniu.

Jeśli pogoda dopisze to może uda się wyskoczyć na lotnisko zrobić jakieś zdjęcia, a jeśli nie to zawsze można kręcić się po okolicy, tak żeby szybko uciec przed deszczem, który ewentualnie może się pojawić. Tak, czy inaczej Roch wskoczy na rower.

Roch pozdrawia Czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz