Roch ogranicza swoją działalność blogową ponieważ katar paraliżuje mu ręce, które służą tylko do trzymania chusteczek, które teraz Roch zużywa hurtowo dzięki czemu generuje zyski dla lobby chusteczkowego. Niemniej jednak jest coraz lepiej, a to z tego powodu, że kataru jest coraz mniej, czyli idzie ku dobremu. Korzystając z chwili przerwy -- do której przyczynił się też deszcz -- Roch wywiercił dziurki w płytce i zaczął lutować, do weekendu powinno być gotowe pierwszej próby montażu. Pierwszej, bo pewnie nie będzie to ostatnia próba.
Poza tym wszystkim jest nudno, monotonnie, pochmurno i deszczowo; porobiłby Roch jakieś zdjęcia pociągom, ale nie da się wyjść z domu, bo ciągle pada i końca nie widać, choć pogodynki zapowiadają, że pogoda ma się poprawić i już od przyszłego tygodnia ma być słonecznie. Ile z tych obiecanek-cacanek wyjdzie zobaczymy, ale Roch podchodzi do tego, jak do jeża, czyli ostrożnie, bo może zaboleć.
Roch pozdrawia Czytelników.
Jechałam dzisiaj (autobusem) koło dawnego Dworca Głównego gdzie jest Muzeum kolejnictwa. Widząc wielkie zdjęcia lokomtyw, parowozów pomyślałam o Rochu :).http://www.muzeumkolejnictwa.waw.pl
OdpowiedzUsuńFajne, może kiedyś się tam wybiorę :) Tylko, że jazda pociągiem przez 4h nie jest najprzyjemniejsza.
OdpowiedzUsuńmoże samolocikiem? Ja do Tweru (ta wyprawa do Miednoje)jechałam 26 godz w jedną stronę.
OdpowiedzUsuńSłyszałem, że EuroLOT ma jakąś promocję i z Katowic do Warszawy lecimy za 60 zł, trzeba się wgryźć w temat :)
OdpowiedzUsuńprzejmuję pałeczkę i generuje zyski dla lobby husteczkowego teraz ja..katastrofa z tym katarem..
OdpowiedzUsuńWspółczuję, jakiś wirus musi krążyć i zarażać.
OdpowiedzUsuń