Kto by pomyślał, że jesień zaskoczy Rocha, a tu w TV podali, że dziś "pierwszy dzień jesieni" jest. Pogoda raczej letnia, ciepło, słonecznie, aż chce się jeździć na rowerze. Roch postanowił, że połączy dwie przyjemności i zabierze aparat na przejażdżkę na lotnisko. Na miejscu ruch raczej słaby więc Roch siedział i patrzył w niebo. I wypatrzył jakiś samolot na wysokości przelotowej. Żeby nie wracać z pustymi rękami Roch szybko go sfotografował i mógł już wracać, ale trafił się jeszcze WizzAir, którego Roch tylko odprowadził wzrokiem.
Kolejny dzień i kolejne 40 km w statystykach; w takim tempie Roch pobije wszystkie dotychczasowe rekordy, a według szamanów od pogody październik też ma być słoneczny, więc Roch będzie pedałował i gromadził kilometry i może zbliży się do granicy 5 tyś. kilometrów. Na zakończenie zdjęcie rzeczonego samolociku, na Rochowe oko jest to Boeing 747, ale nie należy ufać Rochowemu oku.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz