Nie mając nic lepszego do roboty, Roch wybrał się na lotnisko. Jechał z nadzieją, że coś wyląduje z dobrego kierunku, bo ostatnio u Rocha wiatry straszne panują i mogłyby być całkiem przyjemne zdjęcia. Na miejscu okazało się, że wiatr wieje w złym kierunku, przez to wszystko ląduje "na drugim końcu" lotniska i ze zdjęć nic nie wyszło. Roch trochę paliwka spalił i nic poza tym. Na szczęście w lokalnym kiosku kupił gazetę i miał co robić w domu.
Z tego lenistwa ponownie zaatakowała Rocha chęć zakupu skanera nasłuchowego, żeby w zimowe wieczory "podsłuchiwać" pilotów i nie tylko. Jednak jest jeden problem, jak Roch kupi jedno, to nie kupi drugiego, a piasta i licznik też czekają na swoją kolej, więc trzeba będzie się mocno nagimnastykować żeby owca była cała i wilk syty. Porywisty wiatr ma ustąpić już od jutra, to może Roch pójdzie na rower i przestanie myśleć skanerach, piastach i licznikach.
Roch pozdrawia Czytelników.
na zimowe dlugie wieczory skaner jak znalazł =)
OdpowiedzUsuńale co z nim zrobisz jak sie zrobi cieplej, zamontujesz do roweru? ;)
Do roweru raczej zamontuję antenę żeby lepiej "ściągać" sygnał ;)
OdpowiedzUsuńNa długie zimowe wieczory jest dobre liveatc.net, choć Katowic tam nie ma.