Wiadomo już, że Roch nie jeździ na rowerze lecz, jeśli pogoda pozwoli, to stara się odwiedzić lotnisko. Tak było i dziś. Dzięki uprzejmości Michała, który zobaczył z głównej drogi i na dłuższą chwilę zawitali na lotnisko. W nagrodę dostali możliwość pooglądania startującego CargoJet`a, który wynagrodził dłuższą chwilę bez ruchu lotniczego. W końcu udało się Rochowi zrobić mu zdjęcie en face, a jako bonus strzelił mu jeszcze profil. Na powiększeniu widać "pasażera na gapę", który zdaje się machać Rochowi, a na pewno patrzy się na niego.
Oby pogoda utrzymała się jeszcze długi czas, bo Rocha ponownie dopadła ochota na samoloty, więc może w tygodniu wyrwie się na lotnisko, a na pewno w przyszły weekend będzie stał pod płotem i czekał na jakiś przylot lub odlot, bo Roch ma odlot na punkcie samolotów i tak już mu chyba zostanie. Dziś tylko CargoJet trafił się, ale warto było jechać. Dzisiejszy wypad sponsorował Michał, za co należą się wielkie dzięki.
Na zakończenie CargoJet:
Roch pozdrawia Czytelników.
fajne to zbliżenie :)
OdpowiedzUsuńa koń czeka na jabłuszko...
Konie są już trzy - w tym jeden źrebak ;)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam: w tym jeden żebrak :D
OdpowiedzUsuńŻe niby on też czeka na jabłko / marchewkę? ;)
OdpowiedzUsuńejjj bez sensu jaki sponsor,po prostu udało Ci sie wkręcić kolegę w ,,nałóg'' fotografowania :)z czego jesten zadowolony :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo przyszły sezon "lotniczy" już za pasem ;)
OdpowiedzUsuń