Póki co wszystko boli, ale boleć musi bowiem Roch od ostatniego rowerowania nie wykazywał aktywności fizycznej. Jak dobrze pójdzie, to może uda się stracić kilka kilogramów i dzięki temu przyszłoroczny rozruch rowerowy będzie dla Rocha dużo łagodniejszy niż tego roczny. Poza tym u Rocha, pod względem pogodowym, coraz gorzej. Śnieg zaczął padać, temperatura spadła, choć jeszcze jest nad zerem. Nie pozostaje nic innego jak włożyć łopatę do bagażnika i rozpocząć sezon zimowy.
Roch pozdrawia Czytelników.
EDYCJA: 1732
Jest trzecie zdjęcie na Airliners.net:
polecam Rochowi taki trening: http://www.100pompek.pl/
OdpowiedzUsuńOczywiście chodzi o samą ideę a nie liczbę :)
Dobre, od poniedziałku się za to zabiorę :)
OdpowiedzUsuń