Zgodnie z wczorajszymi zapowiedziami dzisiaj Roch ponownie wyszedł no rower; temperatura niższa niż wczoraj, ale nie za dużo więc można było podjąć to szaleństwo jeżdżenia w "zimie". Ponownie pojechał w tym samym kierunku bowiem trasa znana i wiadomo, że nie będzie oblodzona. Tak jak wczoraj, tak i dzisiaj Roch nie przekraczał 20km/h, bo podmuch powietrza przedostawał się przez różne zakamarki kurtki.
Trzeba powoli przyzwyczajać organizm do jazdy na rowerze, choć nie jest to jeszcze takie "poważne" jeżdżenie. Bardziej dla zabawy i dotlenienia się. Póki co pogoda na to pozwala, a więc Roch korzysta, jak zacznie padać śnieg to Roch znowu będzie siedział w domu i czytał książki.
Roch pozdrawia Czytelników.
pogratulować chęci, sam też się wybrałem i warto było :)
OdpowiedzUsuńJutro też może uda się, całkiem to fajne, jak spod kół nic nie pryska :)
OdpowiedzUsuń