Co prawda Roch umawiał się na wtorek, ale nie ma szans żeby wytrzymał tak długo więc już jutro rower pojedzie do zaprzyjaźnionego Adventure. Nie ma na co czekać, szczególnie, że Roch planuje zainwestować w książki więc fundusze znowu będą potrzebne. Cała nadzieja w tym, że zima już nie zaatakuje i za kilka tygodni będzie można wyskoczyć na rower, a może nawet zainaugurować sezon rowerowy z Koyocikiem, bo jak Roch z nim inauguruje to zawsze jest dużo kilometrów na koniec sezonu.
Jutro, albo we wtorek, pojawią się zdjęcia roweru w wersji na rok 2011; skoro Ferrari może pokazywać nowe bolidy to Roch też może chwalić się kolejnymi udoskonaleniami, co prawda nie ma kanału F, ani nawet dyfuzora, ale i bez tego da się jeździć. Przynajmniej hamulce będą rodem z F1.
Roch pozdrawia Czytelników.
no to czekam na foty wersji na 2011 :)
OdpowiedzUsuń