Zdarza się nawet najlepszym; zdarzyło się i Rochowi, a dokładnie padł laptop, przestało działać podświetlenie matrycy. Początkowa diagnoza to inwerter, który "odwraca" napięcie, ale okazało się, że to kabelek łączący matrycę z resztą komputera był przerwany. Żeby go wyjąć trzeba było rozbebeszyć cały komputer, później polutować, przy okazji przelutować inwerter, poskładać i cieszyć się podświetleniem. Na szczęście wszystko się udało i Roch cieszy się obrazem.
Niecałe trzy dni bez komputera dało się spokojnie wytrzymać, więc z Rochem wcale tak źle nie jest. Teraz tylko wykonać kilka testów, rozgrzać komputer, sprawdzić, czy procesor się nie stopi (przy okazji jest nowa pasta na nim) i można działać. Więc Roch dostępny będzie jutro, a dziś tylko notka informacyjna, że Roch żyje, blog jeszcze działa, ale były problemy techniczne.
Roch pozdrawia Czytelników.
No już się bałem że Roch rozpuścił się razem ze śniegiem :D
OdpowiedzUsuńAwaria się stała, ale już wszystko opanowane :)
OdpowiedzUsuń