"Stoi i sapie, dyszy i dmucha,Wczoraj wieczorem topił smutki w kawie, wracał już prawie po zmroku i nie miał już ochoty na pisanie notki. Niby słońca nie było, a wystarczyło zatrzymać się i już robiło strasznie gorąco. Dzisiaj natomiast Roch postanowił, że pojedzie na lotnisko. Upał jest dalej, ale wiatr trochę pomaga i wydaje się, że jest chłodniej. Na lotnisku pustki, samolotom też chyba jest gorąco. Jedynie Ryanair odważył się wystartować.
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie(...)"
Po powrocie do domu Roch zaczął zajadać się lodami. Jak nie może schłodzić się od zewnątrz to przynajmniej w Rochu będzie zimno. Jutro niedziela, według prognoz ma być o dziesięć stopni mniej, a to już jest bardzo dobrze. Na koniec ślad GPS: Lotnisko i odważny rodzynek:
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz