Tak coś Rochowi podpowiadało, że dziś będzie dzień pod znakiem deszczu i spania i już wczoraj popołudniu pojeździł na rowerze za wczoraj i za dziś. Od razu po pracy wskoczył w ciuszki rowerowe i poszedł pojeździć. Pogoda słoneczna, ale zimno, a miejscami bardzo zimno szczególnie, że dzień miał się ku końcowi. Ale nie przeszkadzało to Rochowi żeby popedałować z Michałem gdzieś w chechelskie lasy. Czasami wydawało mu się, że już się zgubili lub zaraz się zgubią, ale z każdym razem wyjeżdżali przy jakiejś asfaltowej drodze.
Raz udało się wyjechać przy Świerklańcu to i pojechali do parku posiedzieć chwilę po czym ponownie wjechali w las i znowu wyjechali gdzieś w okolicach Nowego Chechła. Niestety robiło się późno, a tym samym zimno i Roch w koszulce zaczynał marznąć. Do domu przyjechał gdzieś w okolicach godziny 2000 i nawet nie chciało mu się włączać komputera, który przez dwa dni stał nie włączony, o czym przypomniał Rochowi Microsoft Security Essentials.
Roch pozdrawia Czytelników.
heheheh
OdpowiedzUsuńale piwko wyśmienite , miałes racje ,,szwejkowa'' to dobre miejsce :) szczegónie Rybnickie
I ta Pani całkiem fajna, nic tylko chodzić "na piwko" ;)
OdpowiedzUsuń