Nie może przecież być tak, że ładny, słoneczny i w miarę ciepły dzień spędzi się przy serniczku. Roch pojechał na Repty. Tam zrobił około 10 kilometrów zacięcie jeżdżąc po okolicznych krzakach. Z Rept udał się na Pniowiec i wrócił do domu gdzie czekał na niego obiad, którego jednak Roch nie tknął.
Na Pniowcu Roch z Nosiem stworzyli film, który można znaleźć w Internecie. Bardziej dociekliwi Czytelnicy nie powinni mieć z tym problemu. Po odpoczynku Nosiu zechciał odwiedzić pewną osobę, pochwalić się tym co sobie zrobił na nodze.
Znieczulony Roch nie protestował, ale też nie miał ochoty na jakieś bliższe kontakty, a więc jeździł sobie dookoła parkingu podczas gdy Nosiu odwiedzał ową osobę. Nagle okazało się, że Nosiu wraz z pewną osobą przyszli do Rocha, który w dalszym ciągu nie miał ochoty na jakikolwiek kontakt z ową osobą spowodowany tym, że nie lubi pchać się między wódkę, a zakąskę.
Wybaczcie, że tak enigmatycznie, ale nie warto o tym wspominać. Po próbie nawiązania kontaktu z Rochem przyszła pora na powrót do domu. Pod domem okazało się, że sezon siatkówkowy został otwarty i Roch załapał się na pierwszy mecz.
Gdyby ktoś pytał to mecz zakończył się wynikiem 14:8.
I na tym zakończył się Wielkanocny wypad rowerowo-siatkówkowy.
Roch pozdrawia Czytelników.
P.S: Na koniec zdjęcie interesującego pojazdu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz