piątek, 27 listopada 2009

Konstruktor-destruktor

Roch postanowił powalczyć trochę z robotem, a do tej walki zainspirował go grudniowy numer Elektroniki dla Wszystkich, w którym to numerze użytkownicy chwalili się swoimi robotami. Roch spojrzał z zazdrością na dumnych konstruktorów i ich dumnie prężące się roboty i natychmiast dostał solidną dawkę mobilizacji, przystępując do realizacji swojej, bardzo amatorskiej, konstrukcji, która już zaistniała na laminacie.

Aby coś zbudować to trzeba coś zniszczyć i dlatego Roch zniszczył dwa napędy DVD, żeby wyciągnąć z nich silniczki, które posłużą jako baza napędowa dla pojazdu. Na szczęście napędy, z których Roch pozyskał silniczki, były przeznaczone na złom, więc nie było ich aż tak szkoda.

Po kilku chwilach Roch, z lekko rozciętym palcem, dumnie wkładał zdobyczne silniczki do woreczka, żeby jutro je sprawdzić, czy w ogóle ofiara z palca była sensowna. Chińczycy, którzy projektowali napędy, nie przewidzieli tego, że ktoś będzie coś z nich odzyskiwał i krawędzie blachy bywają ostre, o czym Roch przekonał był się. Jutro relacja z uruchomienia silników, o ile nic nie wybuchnie.

Roch pozdrawia Czytelników.

2 komentarze:

  1. cieszę się, że robotyka znów na tapecie.
    A u nas na osiedlu w soboty przyjeżdża kontener gdzie można składować złom elektryczno-elektroniczny. Ciekawe czy później ktoś coś z tego odzyskuje czy wszystko zostaje równo zmielone.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nic się nie odzyskuje, wszystko idzie w piec :)

    OdpowiedzUsuń