Jednym z wielu zainteresowań, którymi Roch został obdarzony są pociągi. Aby realizować się w tym skończył był Technikum Kolejowe, dlatego czytanie semaforów to dla niego pestka, nawet po kilku latach, które już upłynęły od momentu odebrania przez Rocha dyplomu potwierdzającego, że potrafi on odróżnić lokomotywę od łodzi.
Ale nie będzie notki “
kolejarskiej”, przynajmniej nie dziś, więc Roch powróci do przewodniego tematu Bloga, jakim są rowery, a przynajmniej niezdarne próby trzymania się linii programowej Bloga. Sobotnia pogoda słodko połechtała Rocha, temperatura przekroczyła magiczną granicę 10°C, słońce nie skąpiło złocistych promieni, a wiatru prawie nie było. Takiej okazji Roch nie mógł zmarnować. Wziął zatem aparat i poszedł polować na sprytne ptactwo, ale skończył na torach polując na pociągi.
Jutro powtórka, bo pogoda ma być nie gorsza niż dziś, a więc nie można nie fotografować i nie można nie wyjść z domu. Nawet nieznajomy, który mijał klęczącego w krzakach Rocha zauważył, że “
pogoda jest dobra na fotografowanie”, a Roch nie mógł nie przyznać racji nieznajomemu. Zdjęcia, komplet z weekendu pojawią się jutro.
Roch pozdrawia Czytelników.
czytam zaległe wpisy wstecz, więc już wiem czemu pociągi :). Fajny drugi zawód ma Roch, taki romantyczny...
OdpowiedzUsuńCzy romantyczny to nie wiadomo, ale całkiem ciekawy ;)
OdpowiedzUsuń