Było nie było Roch musiał iść do marketu, bo zapas płyt DVD dawno się skończył, a trzeba zrobić kopię danych. Ubrał się więc Roch niechętnie i poszedł do marketu. Na miejscu przeżył wstrząs, bo wyszło na to, że Roch ma jakieś siedmiomilowe buty, które przeniosły go w okolice dwudziestego grudnia i niechybnie zbliżających się Świąt. Wewnątrz świąteczny wystrój, na regałach bombki, świecidełka i inne ozdoby. Po markecie pomykają hostessy w mikołajowych czapkach. Święta pełną gębą, a tu dopiero listopad i do Świąt jeszcze miesiąc z hakiem.
Po powrocie do domu Roch pomyślał, że skoro dostaje oferty promocyjne to nie może być gorszy od jakiegoś tam marketu i też wprowadzi na swoim blogu świąteczny nastrój. Jak co roku, głównym tematem przewodnim każdych Świąt są kolędy, a wśród nich prym wiedzie Last Christmas zespołu Wham!
Tak więc Wesołych Świąt!
Roch pozdrawia Czytelników.
ja już się zdążyłam przyzwyczaić, że w marketach tego samego dnia jednymi drzwiami wynoszą znicze a drugimi wnoszą bombki :(
OdpowiedzUsuńI diabli za przeproszeniem biorą świąteczny niespodziankowy nastrój w okolicach 24 grudnia.
Zgadza się - przez miesiąc to człowiek do wszystkiego się przyzwyczai.
OdpowiedzUsuń