Nie da się ukryć, że Roch zapomniał o wczorajszej ekscytującej notce. Nie ma nic na swoje usprawiedliwienie poza tym, że coś go z nóg ścięło (nie był to alkohol) i jakoś tak komputer został włączony po to żeby sprawdzić pocztę.
Dziś jednak Roch zapisał sobie, a i nie przesadzał z rowerem jak to było w sobotę i niedzielę. Dziś spojrzał na liczniki i postanowił, że zrobi tylko tyle kilometrów żeby znaleźć się na kreską w swoich statystykach. Po pobieżnych obliczeniach wyszło mu, że trzeba zrobić nie mniej i nie więcej niż 25km.
W związku z tym, że liczba kilometrów odpowiadała wariantowi Repty + Dolomity Roch nie miał nic przeciwko pojechaniu w wyżej wymienione miejsca. Na Reptach Roch spotkał szkolną wycieczkę, która zwiedzała sztolnie i inne atrakcje, a na Dolomitach, na szczęście, było luźno.
To nie weekend, że ludzie spacerują po parkach, lasach i innych kniejach. Roch zakończył wycieczkę ze stanem licznika 28km, dzięki czemu wyskoczył ponad kreskę i już może świętować.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz